Etap 21 Torino - Milano 185km
31.05.2015 ILJO KEISSE => Alberto Contador
Nasz najpiękniejszy dzień na Giro. Naprawdę nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego zakończenia.
Iljo, och Iljo...Gdy zobaczyliśmy twój odjazd z Luke'iem Durbridgem wstrzymaliśmy oddech, aby nie zapeszyć...ciii. Kiedy już było wiadomo, że peleton was nie doścignie, wiedzieliśmy, że ty - świetny torowiec nie przepuścisz takiej okazji. Tak się cieszymy, że och! ach! ram tam tam!
Jeden palec jest z pewnością do Wouter'a Weylandt'a, drugi pewnie
do Dimitri'ego de Fauw. Piękny hołd dla przyjaciół.
Bercik taki szczęśliwy, ciągle pokazuje 3 palce. Oficjalnie uznano mu 2 wygrane Giro - 2008 i 2015. Ten z 2011 roku został anulowany, z wiadomych przyczyn, ale jak widać, Alberto jest innego zdania.
Krótki czas świętowania, bo zaraz trzeba będzie ruszać w kolejny bój
Nie było łatwo, ale udało się. Cieszymy się ze zwycięstwa i nagrody za dobrze wykonaną pracę.
GRATULACJE MOI DRODZY
Sprawiliście nam wiele radości
Klasyfikacja Generalna GC Giro d'Italia 2015
I ALBERTO CONTADOR
II Fabio Aru
III Mikel Landa
IV Andrey Amador
V RYDER HESJEDAL
VI Leopold Konig
VII STEVEN KRUIJSWIJK
VIII. Damiano Caruso
IX. Alexandre Geniez
X. Jurij Trofimow
======================================================
Z Alberto, Stevenem, Fabio, Rigoletto i być może Ryderem spotkamy się już za miesiąc na największej i najlepiej obsadzonej kolarskiej imprezie sezonu => Tour de France.
:)
Mam nadzieję, że towarzyszyć nam będą również: pan Ashley House, pan Juan Antonio Flecha i oczywiście pan Greg LeMond ( miło, że pojawił się na Giro, późno, bo późno, ale zawsze). Oczywiście dali radę :)
Żegnaj Giro na rok!
Na początku relacji powitał nas Helmut, więc teraz pożegna:
IDA LAST
;)
Etap 20 Saint Vincent - Sestriere 196km
30.05.2015 Fabio Aru => Alberto Contador
Groza. Początkowo wszystko wyglądało tak, jak zawsze. W czołówce 3 Astańców ( w stałym składzie: Aru, Landa, Kangert) i po jednym z zawodniku z pozostałych teamów, również w stałym składzie: Contador, Hesjedal, Kruijswijk, Uran i gdzieś z przodu samotny Zakarin. Kiedy przyszły szutry na podjeździe pod Colle Della Finestre, odjechał Landa i bez wysiłku dojechał do Zakarina. A potem strzelił Bercik....Takie strzały mogą się skończyć różnie, 10 minutową stratą, czasem nawet więcej. Na szczęście udało się nie odpaść zbyt mocno, a na finałowym podjeździe do Sestiere kontrolował już tylko różnicę czasową, korzystając z przewagi uzyskanej na poprzednich etapach.
Maglia rosa obroniona, ufff...
Ale wygrana głównie dzięki znakomicie pojechanej czasówce.
No i jeszcze moi pupile: Ryder => znowu drugi, znowu dzielnie, znowu nieustępliwie i rewelacyjne V miejsce w GC. A jeszcze tak niedawno, na 15 etapie miał 11:17 straty do Contadora i zajmował 13 miejsce. A jeszcze wcześniej, na 8 etapie - 29 miejsce, ze stratą 6:49. Od dna zaczął się odbijać po ITT.
Mniej szczęścia miał Steven. Mimo ciężkiej pracy nie odzyskał koszulki najlepszego górala, ale za to podciągnął się w generalce na VII miejsce.
VI miejsce zaś zajmuje notujący świetny wynik Leopold Konig, który po wycofaniu się Porte dzielnie broni honoru Sky. Może gdyby na początku nie stracił tyle cennych minut, teraz znajdowałby się bliżej podium? Tego się już nie dowiemy, ale trzeba mu się uważnie przyglądać.
Etap 19 Gravellona Toce - Cervinia 236km
29.05.2015 Fabio Aru => Alberto Contador
Fabio Aru zmartwychwstał! Fabio Aru odjechał dziś wszystkim i niezagrożony wygrał etap w Cervinii. Będzie z niego wielki mistrz, być może już niedługo. Musi tylko nauczyć się czytać sygnały, jakie daje mu jego organizm, włączyć bardziej głowę (wyciszyć emocje), podciągnąć się w czasówce i zmienić ekipę. Dopiero, gdy wygra któryś z grand tourów, jeżdżąc w innej, niż Astana drużynie, padniemy na kolana z okrzykiem - oto następca Alberto! Ave Aru!
Natomiast aktualny mistrz, który jest już blisko ponownego wygrania Giro, nie miał dzisiaj nogi. Dała się we znaki i wymuszona pogoń za Astańcami na Mortirolo i wczorajszy niewymuszony rajd z Ryderem po 1 minutę zysku w GC. Fabio (kto ma większe zęby ode mnie) Aru, już ją zresztą odzyskał. Znów jest na 2 miejscu w generalce, a więc wszystko wróciło na swoje miejsce.
Niesamowity Ryder H. jest 7 i kto wie, czy gdyby Giro nie trwało tydzień dłużej, nie wskoczyłby na podium. :D :D Naprawdę robi na nas wielkie wrażenie jego tegoroczna jazda.
Steven niestety w końcu osłabł, stracił koszulkę górala i jest aktualnie na 9 miejsce w GC. Ale i tak podziwiamy postawę dzielnego Holendra, walczaka z nizin, który tak świetnie się spisuje w ciężkim tegorocznym Giro.
28.05.2015 Philippe Gilbert => Alberto Contador
Słodki Phil dołączył do Landy i Modolo i wspólnie tworzą elitarny klub podwójnych etapowych zwycięzców. Nie się to Giro już kończy, bo za dużo tych powtórek.
Bercik też sam nie wie, co ma robić, aby nie zasnąć na etapie. Dwa dni temu obudziła go Astana, więc dziś on postanowił odpłacić się pięknym za nadobne i pogonić tempo, gdy tylko Astańcom przydarzyły się problemy techniczne. Widać, że i tę drużynę szczęście zaczęło opuszczać.
Rozumiałabym, gdyby Bercik jechał po etap. Tego nie ma i zawsze jest to coś, co komentatorzy nie zapomną wytknąć. Ale dziś nie było szans, więc ta wspólna eskapada z Hesdżedalem (szkoda, że nie ma koszulki dla najwytrwalszego uciekiniera - dla Rydera byłaby w sam raz), to tylko widowiskowy pokaz mocy i dołożona kolejna minuta przewagi (i tak już dużej) nad Landą i wycieńczonym Aru.
Alberto! Pamiętaj, że przed Tobą Tour de France. Nie szafuj siłami bez potrzeby, bo Astana może się już wkrótce odgryźć tak, że zaboli bardzo.
Etap 17 Tirano - Lugano
27.05.2015 Sacha Modolo Lampre => Alberto Contador
Jeżeli dziś był (krótki) sprinterski etap, a na mecie pierwszy był Modolo, to kto był drugi? Co to za zagadka: po wodzie pływa i kaczka się nazywa? Oczywiście nasz ulubiony sprinter z Treka - Giacomo N.
Lampre Merida Waleczna, 4 wygrany etap i mimo braku dobrego miejsca w generalce Giro rozliczone na 5 z plusem.
Poza chwilowymi emocjami na mecie, etap do zapomnienia poza niezapomnianymi widokami pięknej i spokojnej Szwajcarii. Pozazdrościć Szwajcarom i Bercikowi takiego miejsca do życia.
Etap 16 Pinzolo - Aprica
26.05.2015 Mikel Landa => Alberto Contador
Co za etap! Po pierwsze Bercik! Znowu pech => defekt i strata przed podjazdem pod Mortirolo do Aru, ok. 50 sekund. Astańce na wieść o problemach Bercika wcisnęli gaz do dechy i przy pomocy Katuszy zaczęli zwiewać. Potem epicka, samotna pogoń Contadora za Aru. Rzadki widok. Jak TGV, czy inny Shinkansen. Mortirolo jest tak ciężkim podjazdem, że właściwie jest się zdanym na siebie, więc mimo braku pomocników Alberto poradził sobie fantastycznie. A Astańce najpierw zajechały siebie, a potem swojego młodego lidera..
Fabio niemiłosiernie mękolił się na podjeździe i zapłacił okrutną cenę za głupią decyzję DS. Za odjeżdżającym Contadorem popedałował niczym rączy rumak, nie kto inny, niż ciągle świeży i nie do zajechania w tym Giro => Mikel Landa Meana ... Hm, nie pamiętam tego gościa tak jeżdżącego wielkie toury, ale po przejściu do znanej i prześwietnej skądinąd grupy o nazwie Astana, niejeden już z martwych powstawał. Nie mnie dociekać, w jaki sposób :(
Landa wziął więc etap. Bercik, albo nie miał już siły po tej szaleńczej pogoni, albo postanowił jechać ekonomicznie. Obstawiałabym to pierwsze, bo on rzadko się oszczędza i jedzie z głową. Na mecie przepuścił jeszcze Kruijswijka, który dzięki bonifikacie za II miejsce objął prowadzenie w klasyfikacji górskiej. Brawo Steven! Dzielnie bronisz honoru Koko Dżambo :) Powinieneś wygrać ten etap, ale cóż...w kolarstwie jest tak, że albo trafisz na człowieka, albo nie. Gdyby Bercik był dzisiaj pierwszy na mecie, to ten etap przeszedłby do historii...a tak? Landa - nie kibicujemy!
No i na koniec - mój waleczny Kanadyjczyk! Kolejny raz pokazał, że z budyniu nie powstał i tworem kolarzopodobnym nie jest! Brawo! Rider Hesdżedal! Witamy w Top 10. Ha ha!
Top Ten po 16 etapach:
1/ Alberto Contador
2/ Mikel Landa 4:02
3/ Fabio Aru 4:52
4/ Andrey Amador 5:48
5/ Jurij Trofimow 8:27
6/ Leonid Konig 9:21
7/ Damiano Caruso 9:52
8/ Steven Kruijswijk 11:40
9/ Alexander Geniez 12:48
10/ Ryder Hesjedal 12:49
No pięknie moi drodzy Panowie. A i Leopold też wielkie brawo! Po wycofaniu się Richiego, nowy lider Sky radzi sobie zaskakująco dobrze. Oklaski :)