poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Flandria 2014

     Fabian Cancellara wypowiada się o tym wyścigu z wielką estymą. Patrząc jednak na ten flagowy flandryjski tour trudno podzielać ów zachwyt. Ściganie po wąskich dróżkach między pastwiskami, czy też po kocich łbach w trudnych do wymówienia wsiach, przypomina bardziej jakieś prowincjonalne zawody na zadupiu, niźli słynny belgijski monument. ( Nb. takich tourów w moich okolicach można by zorganizować całe mnóstwo).


     Tradycja jednak zobowiązuje i nie brak śmiałków marzących o wygraniu Tour of Flandria.
W tegorocznej edycji wystartował 3 krotny zwycięzca Tom Boonen i gdyby 06.03.2014 wygrał, byłby niezaprzeczalnym bohaterem i przeszedłby do historii.
     Głównych faworytów było 3 => Boonen, Sagan i ubiegłoroczny zwycięzca Cancellara.
Trudna trasa zbierała obfite żniwo. Wykruszyła się cała Omega Lotto i tradycyjnie już posypał Trek ( ale trzykrotne odpadanie, a następnie powrót do peletonu nieustępliwego i walecznego Stijna Devoldera to osobna historia, która wejdzie do zbioru kolarskich anegdot:))). Do annałow kraks przejdzie zaś wypadek Johanna van Summerena, który zderzył się ze stojącą na wysepce  kobietą. Upadając nieszczęśliwie uderzyła głową w krawężnik, co skończyło się  trepanacją czaszki.

     W tradycyjnej ucieczce znaleźli się m.in. Daryl Impey oraz startujący po raz pierwszy we Flandrii T. Phinney. Zaprezentowali się nieźle, zwłaszcza przygotowujący się do Paryż - Roubaix   Ptasior  (notabene Taylores ma bzika na punkcie francuskich bruków i po wygraniu w 2009 i 2010 tegoż wyścigu w  U23, wprost marzy wprost o powtórzeniu sukcesu w kategorii Dużych Chłopców. Jednakże kibicować mu będę dopiero wtedy, gdy Fabian zakończy ściganie).



    Kiedy rozsypało się kilka kluczowych ekip, na placu boju pozostała jedna, bardzo silna: OPQS => Boonen, Stybar, Terpstra. Każdy z nich to kandydat do zwycięstwa. Z naciskiem na Toma.
W grupie faworytów pozostali bez pomocy, m.in.  Cancellara i Sagan.
No i co się dzieje?
Ucieka Greg van Avermaet, doskakuje do niego zawodnik OPQS - Stijn Vandenbergh. Chyba najsłabsze ogniwo wśród zawodników Omegi w czołówce, ale być może przez słuchawki poleciał prikaz, że to właśnie on ma siadać na kole uciekinierowi, nie będącemu głównym faworytem. Greg okazał się jednak być bardzo dobrze dysponowany i mimo tego, że Vandenbergh w ogóle nie dawał zmian, odjechał na niebezpieczną dla pozostałych odległość.
Jadący w grupie pościgowej faworyci albo stracili nogę, albo głowę, albo jedno i drugie. Wszyscy czekali na to co niechybnie miało nastąpić i ........nastąpiło. Atak głównego gracza Fabiana C., któremu koło zdołał utrzymać tylko.....Sep Vanmarcke.  Deja vu z ubiegłorocznego Roubaix :)))


Kiedy dwójka pościgowa dopadła dwójkę uciekającą, a kilometrów do mety ubywało, wiadomym już było, że w tej czwórce jest zwycięzca Flandrii.
Fabian nie pojechał w swoim stylu i  nie odskoczył pozostałym. Nie miał sił na samotną akcję, więc zdecydował się na finisz z grupy, licząc na to, że wśród trójki Belgów nie ma zagrażającego mu sprintera (na szczęście uciekającej 4 nie dogonił szarżujący z tyłu Kristoff).

                                  Tak czy inaczej sprawiedliwości stało się zadość:



1/ Niedający zmian Vandenbergh był czwarty.
2/ Niestrudzony VanAvermaet zajął II miejsce. Brawo!!!
3/ Baardzo przyzwoity kolarz o wysokiej kulturze ścigania, któremu szczere życzę, aby wygrał jakiś brukowany monument : Sep Vanmarcke  =>  III miejsce ( szkoda wielka, że już nie jeździ w Garminach. Vaughters coś ty najlepszego narobił?!)



4/ Będący już historią kolarstwa XXI wieku i nadal ciężko pracujący na swoją legendę. Inteligentny, mądry, przesympatyczny, szanowany i lubiany przez wszystkich człowiek. Wielki zawodnik.
Mój ulubiony kolarz FABIAN CANCELLARA.............. I miejsce!

Flandria zdobyta po raz 3! Być bitym faworytem i wygrać to niezmiernie trudne zadanie i trzeba być naprawdę wielkim, aby tego dokonać. Wielki Fabian. Wielki Cancellara. Spartacus. Fabulous!
Czapka z głowy i głęboki ukłon.   I dziękuję bardzo, nie mam więcej pytań :)))))




Boże jak się cieszę!!!!  Uwielbiam każdy wyścig w którym wygrywa mój ulubieniec!