Etap 12 Fougères - Tours 218km 11.07.
Zwycięzca etapu : Marcel Kittel Argos Shimano - po raz 3 :)
Lider wyścigu : Christopher Froome Sky Procycling
Eksperci z lewa i prawa nadawali, że profil etapu bardzo odpowiadający Mareczkowi. A tu proszę, pięknie wyciągniętego przez Steegmansa boga sprintu objechał na kresce Marcellll Kittellll :))))
Mimo, iż wygrał o pół koła nie podniósł ręki w górę (prześwietny Eurosport prezentował za to cieszącego się Toma Dumoulina. W sumie, nie ważne kto, byleby był z Argos i miał ręce w górze. Ha ha ha)
Jeżeli Marcelowi brakowała pewności siebie, to właśnie jej nabrał. A doświadczenie, jakie zdobędzie na tym TdF zaprocentuje w przyszłości. No a Cav wreszcie ma z kim przegrać.
No i brawo Niemcy. 12 etapów za nami, a zwycięstw na koncie tej nacji aż 5./
Znowu przed metą kraksa. Ramunas zamiast finiszować wyciągał spod sterty rowerów Bauera. Za to Daryl najlepszym kolarzem Orici = dziś był 6-ty.
Wkurza mnie polityka OPQS. Mogliby odpuścić Kwiatkowskiemu jazdę na Cavendisha. Jeszcze tyle trudnych etapów, a tu chłopak nie ma ani dnia odpoczynku. Bez sensu.
Froome silny jest, ale już jego ekipa - nie tak bardzo. Odpadł Kirijenka ( nie zmieścił sie w limicie czasu yyyyy?, Geraint ma pękniętą miednicę - ale w górach to on długo i tak nie pociągnąłby, podobnie jak Stannard, Sivcow - mało widoczny, dziś wycofał się Edvald Boasson Hagen. No i zostałowychodzi na to, że Froomowi w górach zostanie Richie i Kennaugh. Porte zagubił się już na etapie i Chris musiał osobiście kasować ucieczki, a potem jechać z Movistarem. Zachował przytomność umysłu i żółtą koszulkę, ale czy uda mu się ta sztuka do końca wyścigu? A co będzie jak Movistar oprzytomnieje i nie da się drugi raz wykorzystać? Wystarczy chwila słabości i Hiszpanie przejmą stery.
W Tours jest świetny góski tor kajakowy, Ale same miasto....niekoniecznie :)
Etap 13 Tours - Saint - Amand-Montrond 173km 12.07.
Zwycięzca etapu : Mark Cavendish OPQS
Lider wyścigu : Christopher Froome Sky
Gdyby taka pogoda, jak dziś utzymywała się przez kilka etapów, to śmiało można by było zaśpiewać, że odpowiedź na to, kto wygra TdF zna tylko wiatr.
Największy przegrany dzisiaj : Alejandro Valverde - spadek z 2 na 16 miejsce. No i zgon.
Marcel Kittel niestety również został w grupie, której nie udało się dojść do czołą peletonu.. Problemy miał też Froome. Stracił, ale nadal lideruje. Zaczynam mieć wątpliwości, czy uda mu się wygrać ten tour. Dużo będzie zależeć od rywali. Jeszcze może być ciekawie.
Z nieszczęścia jednych cieszą się drudzy. Należą do nich kolarze Belkin, Saxo Tinkoff oraz OPQS. Sagan znowu drugi. Mareczek był dziś tak zmotywowany i zawzięty, jak nigdy wcześniej na tym tourze. Ale cóż się dziwić, jak już najróżniejsi znaffcy zaczęli wieszczyć jego zmierzch. Oooo, jeszcze za wcześnie, jeszcze nie dziś....;( Chociaż ma już z kim przegrać :)
Aktualna klasyfikacja generalna po 13 ( dla wielu bardzo pechowym) etapie :
1 Christopher Froome (GBr) Sky Procycling 51:00:30
2 Bauke Mollema (Ned) Belkin Pro Cycling Team 02:28
3 Alberto Contador Velasco (Spa) Team Saxo-Tinkoff 02:45
4 Roman Kreuziger (Cze) Team Saxo-Tinkoff 02:48
5 Laurens Ten Dam (Ned) Belkin Pro Cycling Team 03:01
6 Jakob Fuglsang (Den) Astana Pro Team 04:39
7 Michał Kwiatkowski (Pol) Omega Pharma-Quick Step 04:44
8 Nairo Alexander Quintana Rojas (Col) Movistar Team 05:18
9 Jean-Christophe Peraud (Fra) AG2R La Mondiale 05:39
10 Joaquim Rodriguez Oliver (Spa) Katusha 05:48
11 Daniel Martin (Irl) Garmin-Sharp 05:52
12 Cadel Evans (Aus) BMC Racing Team 06:54
13 Michael Rogers (Aus) Team Saxo-Tinkoff 07:28
14 Andy Schleck (Lux) RadioShack Leopard 08:32
15 Maxime Monfort (Bel) RadioShack Leopard 10:16
16 Alejandro Valverde Belmonte (Spa) Movistar Team 12:10
Etap 14 Saint-Pourçain-sur-Sioule - Lyon 191km 13.07
Zwycięzca etapu : Matteo Trentin OPQS
Lider wyścigu : Christopher Froome Sky
W dzisiejszej Wielkiej Ucieczce jechali, m.in. Jensie, Janek Bakelants, Tejay, Talansky, Millar, Bak, Vichot, Julien Simon, Simon Geschke, JJ Rochas, Michael Albasini, Blel Kadri...W sumie 18 osób. Parę kilometrow przed metą strzelił Millar i Voigt, a trochę póżniej van Garderen.
Reszta, czyli sprinterzy z niższej półki, ruszyli do boju. Biedny Simon dzielnie walczył, ale niestety, mimo szczerej chęci, nie dał rady. Najszybszy był jeden z pociągowych Cavendisha - Matteo Trentin, który wyprzedził Albasiniego. Trzeci Talansky, a dopiero czwarty Rojas.
Peleton przyprowadziła Sky, a ponieważ jechali w tempie dostojnym i majestatycznym i na mecie zameldowali się w 7 minut za finiszującymi zawodnikami z ucieczki, to skorzystał na tym Andrew T. i przesunął się na 12 miejsce w GC.
Poza tym było nudno. Większość zawodników pewnie myślała o jutrzejszym etapie - Mont Ventoux!
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Od początku ten TdF oglądam sama. Witowi spadła z nieba jakaś fucha, tj...ciężko pracuje nad kolejnym arcyciekawym i rozwijającym projektem. Ha ha ha. No nieważne.
Najważniejsze, że będzie jakaś kasa na rower dla Wita. Odkąd Tomanek stwierdził, że on Witowi roweru nie pożyczy, bo Wit znowu go roz... uszkodzi w stopniu znacznym, nie mam z kim jeździć. W sumie to się Tomankowi nie dziwię. Wit bowiem postanowił nauczyć się parkować jak Bradley Wiggins. No i cóż...Rower się nie nauczył.
Wspólne "treningi" z Witem, to wzorem wszystkich zawodowców, przejazd od jednego coffee stopu do drugiego.
Nasza miejscowość, to nie Toskania, Prowansja, Katalonia ( a szkoda :) czy inna kraina słońca wiecznego, więc jak nam zgaśnie lampa, to wszystkie 3 miejscowe ogródki letnie znikną w try miga.
No i to będzie koniec jazd, bo Wit bez "jasno i wyraźnie zdefiniowanego celu" (czyli jazdy bez kawy po drodze) za nic z domu się nie ruszy.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------