Boston. 20012 rok. Redakcja Boston Globe. 4-osobowy dział reporterów śledczych zwanych Spotlight, z Michaelem Keatonem na czele. Przychodzi nowy szef gazety i kieruje bystrych reporterów do zajęcia się sprawą przestępstw seksualnych w bostońskim kościele katolickim, a ściślej udowodnieniu, że o wszystkim wiedział, a nawet tuszował sprawy, kardynał Law.
Sam film ogląda się dobrze. Akcja wartka i trzymająca w napięciu, choć to przecież nie thriller, a dramat. Aktorsko też jest bardzo przyzwoicie, ale żadna rola na kolana nie rzuca. I chociaż zarówno Rachel McAdams, jak Mark Ruffalo mają nominacje do Oscarów za najlepszą rolę drugoplanową, są raczej bez szans.
Za to sam film - jak najbardziej. Oscar dla Spotlight byłby czymś istotnym nie tylko dla ofiar bostońskich, ale i dla wszystkich innych. Nagrodzone Oscarem filmy przechodzą do historii i nie zapomina się o nich szybko. Film ten pokazuje mechanizm działania sprawców przestępstw seksualnych, który z reguły jest bardzo bardzo podobny. Czy to chór, czy sierociniec, czy inne tego typu miejsce - zawsze jest tak samo...
PS. W filmie podana jest informacja, że molestowania dopuszcza się 6% księży. Niewielka liczba, jednakże po przeliczeniu okazało się, ze w Bostonie takich osób jest ok.90. A to już jest duża liczba.
Idaranking:
4/6