niedziela, 13 kwietnia 2014

Paryż - Roubaix 2014

Jeśli dziś jest niedziela 13 kwietnia, to jesteśmy we Francji na najsłynniejszych kocich łbach, m.in w Lasku Arenberg, na zakręcie przy Carrfourze, finiszu na welodromie, ale już bez wspólnych pryszniców po wyścigu (teraz kolarze kapią się ponoć w swoich autokarach).

Kolarstwo obserwuję dopiero od kilku lat, więc jeszcze wielu rzeczy nie wiem ( podjazdy, % nachylenia), a inne mnie niezbyt interesują (np. przełożenia). Kolarstwo odbieram bardziej na poziomie emocji niż rozumu, jak przeciętny kibic i to mi w zupełności wystarcza.

Faworyci fachowców i bukmacherów:

 Fabian Cancellara, Sep Vanmarcke, Tom Boonen, Alexander Kristoff, każdy inny zawodnik, Zdenek Stybar, Peter Sagan, Niki Terpstra, Greg van Avermaet, John Degenkolb, Eddie Boasson Hagen, Stijn Vandenbergh, Taylor Phinney, Bradley Wiggins, Thor Hushovd, Luca Paolini. Sebastian Langeveld, Pippo Pozzatto......czyli wszyscy ci, którzy pokazali się z dobrej strony na Flandrii i Paryż-Nicea  plus Wiggo :)
Gdybym miała obstawiać u buka, to postawiłabym na........A. Kristoffa.

Życzę baaaardzo wygranej Fabianowi, ale sądzę że tym razem..... nie da rady.
Życzę baaardzo wygranej  Taylerowi, ale sądzę, że .....jeszcze jest za wcześnie.
Skoro nie oni, to życzyłabym sobie baardzo wygranej zawodnika grupy Garmin, czyli mógłby to być,  np. nieszczęsny Johan Vansummeren, wspomniany już Langeveld, a także Raymond Kreder (10m. w 2010 w U23 i 17m. w 2009), David Millar, Dylan van Baarle, Jack Bauer, Lasse Norman Hansen i oczywiście niezmiennie bardzo - Tyler Farrar.

Głowa mówi, że szanse na wygranie jakiegokolwiek Garminka są bliskie zera, więc w czorty z głową... Niech nadzieja nie umiera nigdy.



Z ciekawostek dot. wyścigu:
W  obstawie Johna D. pojedzie Ramon Sinkeldam, zwycięzca tego wyścigu w kat.U23 z 2011 roku oraz Tom Stamsnijder, czyli ten, który w ubiegłym roku zajął w nim ostatnie miejsce. :) 
Wśród wspomagających Fabiana będzie m.in.  Jasper Stuyven, który 3 lata temu był II za wspomnianym Sinkeldamem, czyli też o jeździe po brukach pojęcie ma.


Skrót wyścigu:
- 106 km do mety - kraksa, m.in. van Avermaet, Kristoff. Wsiedli na rowery i pojechali dalej.
- David Millar - kłopoty z rowerem. Naprawa z samochodu.
- Sagan - kraksa. Goni peleton.
- 99 km do mety. Sky ( G.Thomas) na czele. Boonen za nimi.Ucieczka 5.12.
- wywiad z Boyem van Poppel, który zastąpił pokiereszowanego Devoldera.




-  Lasek Arenberg:  Kristoff  => guma (czyżby  po moim faworycie???), bez większych strat w ludziach i sprzęcie. Pogoda dopisuje, słońce świeci, więc i ofiar mniej.
- David Boucher FDJ zatrzymany na szlabanie. Lecą przekleństwa ;)
- Belkin leży (2 zawodników). ale szybko się pozbierali się.
- 83 km do mety. Asfalt. W czołówce peletonu Boonen, Cancallara, Phinney. Ucieczka 4.10. 
- Cancellara  i H.Roulston:kraksa=> "strata kolejki i miejsce  na końcu peletonu.



- Peleton nie przyśpieszył. Czekają na Fabiana?
- sektor 16. Bruk. 79km do mety. W ucieczce 4 zawodników.. Sagan na końcu peletonu.
- Wysokie tempo. Boonem naciąga peleton, który zaczyna się rwać.
-  Sep wysoko z przodu, Cancellara nie doszedł. Odpada G. Rast. Pozzatto - guma.
- Hushovd podkręca tempo, za nim Belkin ( Bram Tankink).
- Z peletonu djechało 8 zawodników. Spawa Bodnar.
- Znów się zjechali. Ucieczka 3 osoby. Ataki z peletonu (Hushovd szaleje). Sagan wciąż z tyłu.



- 70 km do mety. Ucieczka 1.48. Przy drodze masażyści z bidonami.
- Duża grupa kolarzy AG2R na przodzie.
- Degenkolb z pomoca N. Arndta goni peleton.
- Bufet. 65 km do mety. Ucieczka  55 sek. Wiggins uaktywnił się na przedzie.
- Taylor Pfinney na 3 miejscu w peletonie.
- Atak Boonena na 64 km przed metą. Solo.
- Boonen dochodzi do ucieczki. Leży Paolini. Sagan wciąż na końcu. Póki co, niemrawy jakiś.
- Koniec ucieczki Boonena. Phinney wygląda na zmęczonego.
- BMC na czele peletonu.Na odcinku brukowanym odjechało kilku zawodników, m.in: Boonen. Boom, Thomas. Słaba współpraca w ucieczce. Goni BMC ( Schar, Quinziato, Hushovd, Burghardt).
- Boonen ma dziś dzień. Współpracuje w ucieczce tylko z Thomasem. reszta się wiezie.
- Sektor 11 53 km do mety. Peleton okrojony. Mocna praca Boonena. Koło trzyma Thomas, Yannick Martinez z Europcaru  i de Backer z Giant Shimano.
- Hushovd próbuje odjechać z peletonu. Goni Boonena. Na czele peletonu S. Langeveld, a za nim Belkiny.
- Thor dojechał do ucieczki, ale peletonik jest bardzo blisko. Poprawia Thor, ale bez efektu.
- Cancellara w peletonie. Trek goni ucieczkę. 48 km do mety i trudny 10 sektor bruku.
-W peletonie 3 - 4 zawodników Garmin, m.in Vansummeren. Jest też Wiggins, ale w części końcowej.
- Ucieczka z Thorem, Geraintem i Tomem 23 sek. przewagi. Peleton nie goni zawzięcie ( skądinąd na bruku jest to cholernie ciężkie zadanie, a wielu zawodników wygląda tak, jakby zaraz miało zamiar zejść). . Na czele Belkin, BMC i Trek. Fabian wysoko w peletonie. Sagan przesunął się do przodu.
-  Wzrasta przewaga ucieczki w składzie: Boonen, Hushovd, de Backer, Tankink, Thomas= 47 sek.
- Atak Sepa. Za nim van Avermaet. Atak Fabiana. Goni Sepa. Na kole Fabiana Lars Boom. Treki jak zwykle słabe, znów Szeryf musi wziąć los w swoje ręce. :) Koniec pościgu. Kolejny atak, tym razem odjechał Sagan, a z ucieczki odjeżdża Boonen. Na solo.
 - Koniec zrywu Boonena. Sagan i uwaga mister Maarten Wynants ( 13 miejsce rok temu) wiszą pomiędzy. Goni Trek ( 1 zawodnik). Za nim Fabian. A potem 2 Belkiny i 1 zawodnik Omegi.
- Sytuacja Fabiana nieciekawa. Nie ma kto gonić, bo ani BMC, ani Belkin, ani Sky ani nawet Cannondale,  nie są zainteresowani pościgiem. Z Trek został Fabu 1 pomocnik, który wygląda na mocno ujechanego.  
- 27 km do mety. Boonen mocny na kocich łbach, ale i Thor daje radę. W peletonie na czele van Avermaet i Phinney. Kto jest w końcu liderem w tym teamie?
-  Kolejny atak Boonena, a z peletonu próbuje odjechać Fabian. Kraksa. M.Burghardt.



 Koniec ataku Boonena. Do ucieczki dojechał Sagan (ożywił się wyraźnie) i mister Maarten  Wynants. Go Belkin! Go! =>(niestety dla  Wynants'a - kraksa, guma, złamane koło + siodełko i po wyścigu).
- Atak Sagana na solo.  Cancellara dojechał do Boonena. Atak Sepa, za nim Fabian, a przed nimi tylko szybki Pit. 18 km do końca.



-  Cancellara, Stybar, Vanmarcke, Degenkolb i  de Backer gonią Sagana.
- Decydujący moment przy Carrfourze.  Boonen puchnie. Sagan cały czas z lekką przewagą.
-  Sagan złapany. 5 na przedzie : Cancellara, Stybar, Vanmarcke i Degenkolb i Sagan.



- Dobra jazda Wigginsa, jest w 2 grupie z Langeveldem, Terpstrą, de Backerem, Boonenem ( chyba nie do zajechania dziś), Geraintem.
- Czy wygra John Degenkolb?
- Zjechały się grupy Fabiana i Wigginsa, a do mety 6 km.Odjazd Niki Terpstry. To już może być decedujący moment dla tego wyścigu. Goni de Backer ( dla Degenkolba) i Thomas (dla Wigginsa). Terpstra 15 sek przewagi i 3,5 km do mety.
- Rośnie przewaga Terpstry, brak chęci lub sił do pościgu.
- Czy wygra Niki Terpstra?

                              Klasyfikacja 112 edycji wyścigu Paryż Roubaix

I          Niki Terpstra                          OPQ    ( 3 rok temu)
II         John Degenkolb                     Giant Shimano  
III        Fabian Cancellara                 Trek Factory (1 rok temu)



IV        Sep Vanmarcke                      Belkin  (2 rok temu)
V         Zdenek Stybar                       OPQ (6 rok temu)
VI        Peter Sagan                           Cannondale
VII       Geraint Thomas                    Sky
VIII     Sebastian Langeveld             Garmin  (7 rok temu)
IX        Bradley Wiggins                   Sky
X         Tom Boonen                         OPQ
XI.       Bert de Backer                      Giant Shimano

                      Finisz bez emocji.
 Może za rok będzie się więcej działo.

Wyścig ukończyło 144 zawodników. Nie ukończyło 44. W tym roku ostatni był Bradley White z UnitedHeslthCare.
Pełna klasyfikacja  znajduje się TUTAJ


poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Flandria 2014

     Fabian Cancellara wypowiada się o tym wyścigu z wielką estymą. Patrząc jednak na ten flagowy flandryjski tour trudno podzielać ów zachwyt. Ściganie po wąskich dróżkach między pastwiskami, czy też po kocich łbach w trudnych do wymówienia wsiach, przypomina bardziej jakieś prowincjonalne zawody na zadupiu, niźli słynny belgijski monument. ( Nb. takich tourów w moich okolicach można by zorganizować całe mnóstwo).


     Tradycja jednak zobowiązuje i nie brak śmiałków marzących o wygraniu Tour of Flandria.
W tegorocznej edycji wystartował 3 krotny zwycięzca Tom Boonen i gdyby 06.03.2014 wygrał, byłby niezaprzeczalnym bohaterem i przeszedłby do historii.
     Głównych faworytów było 3 => Boonen, Sagan i ubiegłoroczny zwycięzca Cancellara.
Trudna trasa zbierała obfite żniwo. Wykruszyła się cała Omega Lotto i tradycyjnie już posypał Trek ( ale trzykrotne odpadanie, a następnie powrót do peletonu nieustępliwego i walecznego Stijna Devoldera to osobna historia, która wejdzie do zbioru kolarskich anegdot:))). Do annałow kraks przejdzie zaś wypadek Johanna van Summerena, który zderzył się ze stojącą na wysepce  kobietą. Upadając nieszczęśliwie uderzyła głową w krawężnik, co skończyło się  trepanacją czaszki.

     W tradycyjnej ucieczce znaleźli się m.in. Daryl Impey oraz startujący po raz pierwszy we Flandrii T. Phinney. Zaprezentowali się nieźle, zwłaszcza przygotowujący się do Paryż - Roubaix   Ptasior  (notabene Taylores ma bzika na punkcie francuskich bruków i po wygraniu w 2009 i 2010 tegoż wyścigu w  U23, wprost marzy wprost o powtórzeniu sukcesu w kategorii Dużych Chłopców. Jednakże kibicować mu będę dopiero wtedy, gdy Fabian zakończy ściganie).



    Kiedy rozsypało się kilka kluczowych ekip, na placu boju pozostała jedna, bardzo silna: OPQS => Boonen, Stybar, Terpstra. Każdy z nich to kandydat do zwycięstwa. Z naciskiem na Toma.
W grupie faworytów pozostali bez pomocy, m.in.  Cancellara i Sagan.
No i co się dzieje?
Ucieka Greg van Avermaet, doskakuje do niego zawodnik OPQS - Stijn Vandenbergh. Chyba najsłabsze ogniwo wśród zawodników Omegi w czołówce, ale być może przez słuchawki poleciał prikaz, że to właśnie on ma siadać na kole uciekinierowi, nie będącemu głównym faworytem. Greg okazał się jednak być bardzo dobrze dysponowany i mimo tego, że Vandenbergh w ogóle nie dawał zmian, odjechał na niebezpieczną dla pozostałych odległość.
Jadący w grupie pościgowej faworyci albo stracili nogę, albo głowę, albo jedno i drugie. Wszyscy czekali na to co niechybnie miało nastąpić i ........nastąpiło. Atak głównego gracza Fabiana C., któremu koło zdołał utrzymać tylko.....Sep Vanmarcke.  Deja vu z ubiegłorocznego Roubaix :)))


Kiedy dwójka pościgowa dopadła dwójkę uciekającą, a kilometrów do mety ubywało, wiadomym już było, że w tej czwórce jest zwycięzca Flandrii.
Fabian nie pojechał w swoim stylu i  nie odskoczył pozostałym. Nie miał sił na samotną akcję, więc zdecydował się na finisz z grupy, licząc na to, że wśród trójki Belgów nie ma zagrażającego mu sprintera (na szczęście uciekającej 4 nie dogonił szarżujący z tyłu Kristoff).

                                  Tak czy inaczej sprawiedliwości stało się zadość:



1/ Niedający zmian Vandenbergh był czwarty.
2/ Niestrudzony VanAvermaet zajął II miejsce. Brawo!!!
3/ Baardzo przyzwoity kolarz o wysokiej kulturze ścigania, któremu szczere życzę, aby wygrał jakiś brukowany monument : Sep Vanmarcke  =>  III miejsce ( szkoda wielka, że już nie jeździ w Garminach. Vaughters coś ty najlepszego narobił?!)



4/ Będący już historią kolarstwa XXI wieku i nadal ciężko pracujący na swoją legendę. Inteligentny, mądry, przesympatyczny, szanowany i lubiany przez wszystkich człowiek. Wielki zawodnik.
Mój ulubiony kolarz FABIAN CANCELLARA.............. I miejsce!

Flandria zdobyta po raz 3! Być bitym faworytem i wygrać to niezmiernie trudne zadanie i trzeba być naprawdę wielkim, aby tego dokonać. Wielki Fabian. Wielki Cancellara. Spartacus. Fabulous!
Czapka z głowy i głęboki ukłon.   I dziękuję bardzo, nie mam więcej pytań :)))))




Boże jak się cieszę!!!!  Uwielbiam każdy wyścig w którym wygrywa mój ulubieniec!