środa, 31 lipca 2013

Taylor Phinney w Katowicach

Tour de Pologne  etap 4   31.07.2013

Historyczne zwycięstwo " na solo " mojego ulubieńca i najweselszego kolarza w peletonie.

Zawsze chciał odnieść takie zwycięstwo. Uciekając przed finiszującymi wściekle sprinterami...nie oglądając się za siebie, zawzięcie pedałując do mety.  No i stało się. Piękna wygrana.

Bardzo się cieszę, że te pierwsze zwycięstwo  w WT, nie będące czasówką, stało się właśnie w Polsce. Taylores wywiezie stąd miłe wspomnienia, a  nasz kraj będzie mu się  zawsze dobrze kojarzył.

Congrats!  

I'm very happy!

My Boy!


Taylor Phinney (BMC) wins solo


Jakby ktoś jeszcze nie wiedział :

I love you Taylor Phinney!!!
=================================

PS.  Oto podium ostatniego etapu 70 TdP = jazda indywidualna na czas Wieliczka-Kraków



Zwycięzca :  Bradley Wiggins, yes Sir,  I can boogie :))

Drugie miejsce mój faworyt i ulubiony kolarz ever! Straaasznie żałuję, że Fabs nie wygrał :(((

Trzecie miejsce....a tu pusto...czyżby nikt nie zajął III miejsca???  Historyczne wydarzenie historycznego touru ????Otóż nieeeeeee! Tylko, że ów jegomość, zamiast na podium. pojechał do..... hotelu.  Zapomniał biedaczysko, że w naszym narodnym tourze honoruje się 3 najlepszych zawodników. No tak !  Taylor Phinney w pełnej krasie -  zakręcony, jak zawsze.  Pewnie był już myślami przy Eneco Tour. 

BTW. 
Z kronikarskiego obowiązku donoszę, że zwycięzcą jubilauszowego Tour de Pologne, lansowanego szumnie na wszystkich rodzimych antenach, jako wyjątkowy został.....Pieter Weening.
Sorry, nie mam nic do sympatycznego kolarza Orici, ale  któż to jest Pieter Weening?
Kolejny, po Moreno Moserze kolarz, którego nazwisko szybko wypłynie z pamięci?  Oby nie.

No, może jestem niesprawiedliwa, bo nasz tour oglądałam w przerwach reklamowych nadawanych w czasie Mistrzostw Świata w Pływaniu. ( za nic w świecie nie opuściłabym relacji prowadzonej przez red. Boneckiego => mój ziom!).
Tak czy owak, nie sposób emocjonować się wyścigiem, w którym kolarze jadą,  kręcąc się w kółko po tzw, pętlach. Widzów mało, za to obciachowych balonów dużo. Start dzisiejszego TT w Wieliczce, przypominał  Oman, czy inny Katar. PUSTKI.. Przejazd przez rynek w Wieliczce => chyba mieszkańcy dostali zakaz opuszczania miejsca stałego zamieszkania. Lipa.
O jakości relacji TV nie wspomnę, bo kto widział ten wie... I ten nieSZCZĘSNY  wKURZAJEWSKI.
Ha ha ha  na smutno.
Cóż ....12 sierpnia startuje Eneco Tour i na tym się skupmy.

czwartek, 18 lipca 2013

Tour de France 100/ 19

Etap 19   Gap - l'Alpe d'Huez 172.5km   18.07

Zwycięzca etapu  :  Christophe  Riblon  Ag2R La Mondiale

Lider  wyścigu    :   Christopher  Froome  Sky

To był najlepszy etap tegorocznego touru. Krew, pot i łzy...Płakałam ja, bo mimo pogryzionych do krwi palców, Tejay spuchł prawie przed samą metą.



                                         Tak blisko, a jednak za daleko :(

Nie wiem skąd Riblon miał jeszcze tyle siły, ale minął  van Garderena z  wielką łatwością.



                                        Piorunujący finisz wśród szalejących fanów

Po drodze też nie obyło się bez stresów. Jeden miał defekt roweru (TvG),  a drugi na zjeździe wjechał do lasu (ChR).  Trzeci na mecie, niespodziewanie  - Moreno Moser. Wreszcie można było zobaczyć jakiegoś Cannondale, prócz Sagana
Po 3 najdzielniejszych kolarzach z ucieczki, na metę wjechali faworyci, przyprowadzeni przez Quintanę. Za nim był coraz żwawszy szczur Joaquin R.  Bercik próbował coś zrobić, zaatakował z Romanem na zjeździe, ale odpuścili, gdy zaczął ich gonić Movistar. Niestety później za to przyszło mu zapłacić. Problemy miał też Froome,  w pewnym momencie zaczął "wyjadać słodycze" Richiemu. Co on by bez niego zrobił ? :)




                                      I kto tu komu winien dziękować ?

Dzisiejszy etap, to dwukrotny wjazd na Alpe d'Huez..



Przepiękna i diabelsko trudna trasa, z mrowiem kibiców na wzniesieniach.


      Andy Schleck i Cadel Evans płyną wzdłuz  rzeki kibiców

Wśród nich, oczywiście,  nie brakowało różnej maści poprzebieranych wariatów. ;)



Dzielny, waleczny i słabnący Albercik nadal na 2 miejscu, ale Kolumbijczyk siedzi mu już na ogonie.



                                       Alberto Determinator! I jak go nie kochać?

Teraz trzeba odpuścić walkę z Froomie'm i zająć się obroną pozycji wicelidera. Roman nie ma raczej szans na powrót na pudło. Prawdopodobnie nie obroni też tej 4 pozycji.  Zmartwychwstały Szczur łyknie go, jak nie jutro, to w sobotę. Bauke Mollema ( sławny ponoć w całej Holandii),  jest 6 i  na poprawę pozycji, jeśli nie będzie jakiegoś kataklizmu, nie ma co liczyć. Kubuś Fuglsang, brawo! Naprawdę dobry występ, zważywszy że w Astanie pomocników mało widać.   Rogers wskoczył do pierwszej dziesiątki i tym sposobem Saxo ma trzech swoich wśród najlepszych kolarzy TdF.
No, ale co z tego...

                       Cóż tu jeszcze dodać...Chwała zwyciężonym!!!


Flower Power obronił 9-te miejsce. Chyba mu się oświadczę ;))))
Sekundę za nim Laurens Ten Dam..Dzisiaj Belkiny ciężko szły pod górę. Jutro Lau może wylecieć z pierwszej strony.  Czego mu nie życzę, bo kibicuję wielkim ludziom (tutaj wzrostem). Widzę też ile z siebie dają i podziwiam.
Jutro też będzie trudny etap. Zobaczymy, czy wszystkim walczącym o jak najlepszą lokatę, uda się zregenerować siły  po dzisiejszej mordędze. Tejay! Nie łam się. Kiedyś cię nie dogonią :_

Top  10 po 19 etapach.

1 Christopher FROOME Great Britain SKY 71:02:19
2 Alberto CONTADOR VELASCO Spain TST +5:11
3 Nairo Alexander QUINTANA ROJAS Colombia MOV +5:32
4 Roman KREUZIGER Czech Republic TST +5:44
5 Joaquin RODRIGUEZ OLIVER Spain KAT +5:58
6 Bauke MOLLEMA Netherlands BEL +8:58
7 Jakob FUGLSANG Denmark AST +9:33
8 Michael ROGERS Australia TST +14:26
9 Michal KWIATKOWSKI Poland OPQ +14:38
10 Laurens TEN DAM Netherlands BEL +14:39


Etap 19  Bourg d'Oisans - Le Grand Bornand   204,5 km 19.07

Zwycięzca  etapu : Rui  Costa   Movistar
Lider wyścigu :  Christopher Froome  Sky


No to pięknie..Panie Rui każdy chce wygrać, a pan tu już  drugi raz, drogi panie :)  Kolejka chętnych taka długaśna, nie byłby pan takim samolubem...

Drodzy panowie dyrektorzy z Movistaru....wystawiliście Sylwka do wiatru, tego wam nie daruję. Ale sami też daliście się wystawić. Drogi panie Unzue, czy jak tam pana zwą : to nie piękny Alejandro winien być liderem, a Rui.  A jego udupiliście, wycofując do pomocy Valverde,  przez co  wyleciał z top ten. 
Quintana wam tyłki uratował... "drodzy" panowie.



Etap 20  Annecy - Annecy-Semnoz 125 km   20.07

Zwycięzca etapu :  Nairo  Quintana   Movistar
Lider wyścigu   :  Christopher  Froome  Sky


Plusem dodatnim jest to, że dzięki Quintanie szczur nie wygrał tego etapu. Natomiast minusem ujemnym fakt, że ów to, jeżdżący zazwyczaj "na świadka"  Joaquin wypchnął Bercika z podium. No, nie podoba mi się ten tour. Nic a nic.
 I słoneczko zgasło...niech to szlag.


Etap 21  Versailles - Paris - Champs-Elysées  133,5km

Zwycięzca etapu :  Marcel  Kittel   Argos Shimano.

No i stało się,  ukochany etap  Marka, z finiszem na Polach Elizejskich, tym razem padł łupem człowieka z niewiarygodną fryzurą :))))  Tym samym Marcel stał się prawdziwym pogromcą gnoma. Nie wspominam już nawet tego, że i Gorilla był od niego lepszy.  To była moja największa radość tego dnia, która szybko została  zmącona widokiem szczura na podium. No i tak bardzo żal Bercika.

Cóż rzec, gdy nic odkrywczego nie przychodzi  nie przychodzi do głowy. Wygrał ten, który miał wygrać. A dla pozostałych są słowa Cavendisha " gdy nie wygrywam, to wracam do domu i trenuję ciężej".  Z kolei Wiggins powiedział o Froomie, że w przyszłym roku będzie jeszcze silniejszy o_o. Ale on  ponoć nie trenuje baardzo ciężko, tylko mądrzej. Cokolwiek miałoby to znaczyć...
Tak czy siak, trzeba robić swoje i wierzyć, że każdego można pokonać. Zwycięstwo najpierw jest w głowie, a później w nogach.
Podobno...

Lider wyścigu  :   Christopher Froome  Sky  

11 kozaków 100 edycjji Tour de France:

1 Christopher Froome (GBr) Sky Procycling 83:56:40  
2 Nairo Alexander Quintana Rojas (Col) Movistar Team 0:04:20  
3 Joaquim Rodriguez Oliver (Spa) Katusha 0:05:04  
4 Alberto Contador Velasco (Spa) Team Saxo-Tinkoff 0:06:27  
5 Roman Kreuziger (Cze) Team Saxo-Tinkoff 0:07:27  
6 Bauke Mollema (Ned) Belkin Pro Cycling Team 0:11:42  
7 Jakob Fuglsang (Den) Astana Pro Team 0:12:17  
8 Alejandro Valverde Belmonte (Spa) Movistar Team 0:15:26  
9 Daniel Navarro Garcia (Spa) Cofidis, Solutions Credits 0:15:52  
10 Andrew Talansky (USA) Garmin-Sharp 0:17:39  
11 Michal Kwiatkowski (Pol) Omega Pharma-Quick Step


===============================================================
Już za 11 miesięcy 101 TdF. :)

Zleci
szybko
:)





































wtorek, 16 lipca 2013

Tour de France 100/ 16 17

Etap 16   Vaison-la-Romaine - Gap 168km    16.07

Zwycięzca etapu : Rui Alberto Faria da Costa   Movistar
Lider wyścigu     : Christopher  Froome     Sky

Z peletonu oderwała się sążnista ucieczka, która w miarę zbliżania się do mety nie za długiego etapu, porwała się na na kilka mniejszych podgrupek. Zaatakował Rui Costa i samotnie pokonał metę 16 etapu w ładnym Gap. Peleton też nie przyjechał razem. Towarzystwo z top ten GC, oprócz Kwiatkowskiego i Martina,  dotarło chwilę przed porwanym peletonem. Na zjazdach problemy miał Froome oraz Contador, który poobijał sobie kolano.Mam nadzieje, że to nic poważnego,.
Kwiatek 11-ty  GC.

Etap 17   Embrun - Chorges (ITT) 32km  17.07.

Zwycięzca etapu :  Christopher  Froome  Sky
Lider wyścigu     :  Christopher  Froome  Sky

Taaaak.  Tour de Froom(e)ce trwa w najlepsze...cóż Krzysiek rządzi, dzieli, mnoży, śpiewa, tańczy i stepuje.  I tylko Bercika żal...Na wszystkich checkpoint'ach był lepszy od Krzyśka, a na mecie Kosmita śmignął szybciej o 9 sekund. Trzeci na mecie ( o mamo?!)  Joaquin R. (skąd żeś tam się wziął). Słabiej Belkiny ( a nie mówiłam ;)) Czasówkę ukończyli poza pierwszą dziesiątką i obecnie Bau jest 4, a Lau 7.  Na pudle za Krzyśkiem => Bercik i piękny Roman K. Jeśli Saxo Tinkoff utrzyma te dwa miejsca na podium, to może zaliczyć ten tour do udanych. Alberto nie wygra, ale Froome jest  (tu i teraz ) poza zasięgiem wszystkich.
Kwiato w TiTi 7 ( bardzo dzielnie) i znów wrócił do GC ( 9 miejsce). Jutro Alpy, więc będzie ciężko utrzymać tę pozycję.

poniedziałek, 15 lipca 2013

Tour de Froomce / Mont Ventoux

Etap 15  Givors - Mont Ventoux 242.5km  14.07  Dzień Bastylii

Zwycięzca  etapu :   Christopher  Froome  Sky
Lider wyścigu      :   Christopher  Froome  Sky

No i nadszedł dzień na który wszyscy czekali. Najdłuższy etap w tegorocznym tourze, na którym  przez ponad 200 km nic się specjalnego nie działo. Ucieczka, w której znalazł się m.in Daryl Impey i Peter Sagan została zlikwidowana na początku podjazdu pod mityczne/legendarne/epickie/ Mont Ventoux, zwane też Gigantem Prowansji, Łysą Górą itd., a wyglądające  mniej więcej tak :


Tego dnia, jak zwykle próbowali atakować dzielni Francuzi,  zwłaszcza  najdzielniejszy  z nich: Sylvain Chavanel. Niestety...szybko odpadł.  Ten, któremu udało się w końcu odjechać nazywał się Nairo  " ostatnia nadzieja Movistaru" Quintana.  W pewnym momencie Sky zaczęło dyktować tak mocne tempo,  kolarze zaczęli odpadać od peletonu, jak dojrzałe śliwki. W końcu ruszył Krzysiek. Tylko Bercik ruszył za nim, ale szybko  zgasł... Krzysiek to po prostu inna liga. Kosmita. Z łatwością oderwał się od wszystkich konkurentów do walki o złoty tron najlepszego kolarza ad 2013.
Quitanę doszedł w mgnieniu oka.  Przez jakiś czas jechali razem, ale przed metą Froome wrzucił wyższy bieg i odstawił Nairo na 29 sekund.   Pozostałych rywali o  1:23 ( Nieve, Rodriquez),  1:40 ( Kreuziger, Contador), 1:43 (Kubuś Fuglsang),  1:46 ( Mollema, Ten Dam).
Kwiato przyjechał 16-ty, a więc lepiej niż się spodziewałam i aktualnie jest 10-ty w GC.

Pierwsza 5-tka GC :

I.=> Krzysiek (na żółto),  II.=> Bauke Mollema (zielona koszulka - ogolony),  III.=>Alberto Contador (klepie Chrisa po tyłku), IV. => Roman Kreuziger (martwa twarz w żółto-granatowym kasku, w drugim rzędzie), V.=> Laurens Ten Dam ( zielona koszulka - dwudniowy zarost).

Ciekawią mnie te Belkiny. Zwykle dobrze jadą dwa pierwsze tygodnie touru, a trzecim często już jest zjazd w dół tabeli ( Gesink na Giro).  Bauke Mollema zajmuje naprawdę dobrą pozycję, zważywszy fakt, że Krzysiek jest poza zasięgiem wszystkich. I naprawdę razem z Ten Damen jadą wyjątkowo dobrze, podobnie jak Kubuś F. I niech jadą tak dalej : Alleluja i do przodu moi drodzy :)
Ożywił się mało widoczny dotąd ( i dobrze) "szczur z bagażnika" Joaquin R. i to nie jest dobra wiadomość.

Jutro dzień przerwy, no więc wiadomo, co niektórzy z nich będą robić :


Panowie sprinterzy. Odpoczynek wojowników. Luz, blues i gadki o pierdołach. Rest day, czyli to, co każdy kolarz ( nie tylko białasy z Argos)  lubi najbardziej ( na grand tourach rzecz jasna :))))

czwartek, 11 lipca 2013

Tour de France 100/ 12 13

Etap 12   Fougères - Tours 218km  11.07.

Zwycięzca etapu  :  Marcel  Kittel   Argos Shimano     -  po raz 3 :)
Lider wyścigu      :  Christopher  Froome   Sky Procycling

Eksperci z lewa i prawa nadawali, że profil etapu bardzo odpowiadający Mareczkowi. A tu proszę, pięknie wyciągniętego przez Steegmansa boga sprintu objechał na kresce Marcellll  Kittellll :))))
Mimo, iż wygrał o pół koła nie podniósł ręki w górę (prześwietny Eurosport prezentował za to cieszącego się Toma Dumoulina. W sumie, nie ważne kto, byleby był z Argos i miał ręce w górze. Ha ha ha)
Jeżeli Marcelowi brakowała pewności siebie, to właśnie jej nabrał. A doświadczenie, jakie zdobędzie na tym TdF zaprocentuje w przyszłości. No a Cav wreszcie ma z kim przegrać.
No i brawo Niemcy. 12 etapów za nami, a zwycięstw na koncie tej nacji aż 5./
Znowu przed metą kraksa. Ramunas zamiast finiszować wyciągał spod sterty rowerów Bauera. Za to Daryl najlepszym kolarzem Orici = dziś był 6-ty.
Wkurza mnie polityka OPQS.  Mogliby odpuścić Kwiatkowskiemu jazdę na Cavendisha. Jeszcze tyle trudnych etapów, a tu chłopak nie ma ani dnia odpoczynku.  Bez sensu.

Froome silny jest, ale już jego ekipa - nie tak bardzo. Odpadł Kirijenka ( nie zmieścił sie w limicie czasu  yyyyy?, Geraint ma pękniętą miednicę - ale w górach to on długo i tak nie pociągnąłby, podobnie jak Stannard, Sivcow - mało widoczny, dziś wycofał się Edvald  Boasson Hagen. No i zostałowychodzi na to, że Froomowi w górach zostanie Richie i Kennaugh. Porte zagubił się już na etapie i Chris musiał osobiście kasować ucieczki, a potem jechać z Movistarem. Zachował przytomność umysłu i żółtą koszulkę, ale czy uda mu się ta sztuka do końca wyścigu? A co będzie jak Movistar oprzytomnieje i nie da się drugi raz wykorzystać?  Wystarczy chwila słabości i Hiszpanie przejmą  stery.

W Tours jest świetny  góski tor kajakowy, Ale same miasto....niekoniecznie :)

 Etap 13  Tours - Saint - Amand-Montrond 173km      12.07.

 Zwycięzca  etapu  :  Mark  Cavendish    OPQS
 Lider wyścigu       :  Christopher Froome  Sky   

 Gdyby taka pogoda, jak dziś utzymywała się przez kilka etapów, to śmiało można by było zaśpiewać, że odpowiedź na to, kto wygra TdF   zna tylko wiatr.


Największy przegrany dzisiaj  :   Alejandro Valverde  - spadek z 2 na 16 miejsce. No i zgon.
Marcel Kittel niestety również został w grupie, której nie udało się dojść do czołą peletonu.. Problemy miał też Froome. Stracił, ale nadal lideruje. Zaczynam mieć wątpliwości, czy uda mu się wygrać ten tour. Dużo będzie zależeć od rywali. Jeszcze może być ciekawie.
Z nieszczęścia jednych cieszą się drudzy. Należą do nich kolarze Belkin, Saxo Tinkoff oraz OPQS. Sagan znowu drugi. Mareczek był dziś tak zmotywowany i zawzięty, jak nigdy wcześniej na tym tourze. Ale cóż się dziwić, jak już najróżniejsi znaffcy zaczęli wieszczyć jego zmierzch. Oooo,  jeszcze za wcześnie, jeszcze nie dziś....;(   Chociaż ma już z kim przegrać  :)
 Aktualna klasyfikacja generalna  po 13 ( dla wielu bardzo pechowym)  etapie :

 1 Christopher Froome (GBr) Sky Procycling                                51:00:30
  2 Bauke Mollema (Ned) Belkin Pro Cycling Team                      02:28
  3 Alberto Contador Velasco (Spa) Team Saxo-Tinkoff                02:45
  4 Roman Kreuziger (Cze) Team Saxo-Tinkoff                              02:48
  5 Laurens Ten Dam (Ned) Belkin Pro Cycling Team                    03:01
  6 Jakob Fuglsang (Den) Astana Pro Team                                    04:39
  7 Michał Kwiatkowski (Pol) Omega Pharma-Quick Step            04:44
  8 Nairo Alexander Quintana Rojas (Col) Movistar Team            05:18
  9 Jean-Christophe Peraud (Fra) AG2R La Mondiale                   05:39
 10 Joaquim Rodriguez Oliver (Spa) Katusha                                05:48 


 11 Daniel Martin (Irl) Garmin-Sharp                                            05:52
 12 Cadel Evans (Aus) BMC Racing Team                                    06:54
 13 Michael Rogers (Aus) Team Saxo-Tinkoff                               07:28
 14 Andy Schleck (Lux) RadioShack Leopard                                08:32
 15 Maxime Monfort (Bel) RadioShack Leopard                           10:16 


 16 Alejandro Valverde Belmonte (Spa) Movistar Team               12:10 



Etap 14    Saint-Pourçain-sur-Sioule - Lyon 191km   13.07

Zwycięzca etapu  :  Matteo  Trentin   OPQS
Lider wyścigu  :       Christopher  Froome  Sky 


W dzisiejszej Wielkiej Ucieczce jechali, m.in. Jensie, Janek Bakelants, Tejay, Talansky, Millar, Bak, Vichot, Julien Simon, Simon Geschke, JJ Rochas, Michael Albasini, Blel Kadri...W  sumie 18 osób. Parę kilometrow przed metą strzelił Millar i Voigt, a trochę póżniej van Garderen.
Reszta, czyli sprinterzy z niższej półki,  ruszyli do boju. Biedny Simon dzielnie walczył, ale niestety, mimo szczerej chęci, nie dał rady. Najszybszy był jeden z pociągowych Cavendisha - Matteo Trentin, który wyprzedził Albasiniego. Trzeci Talansky, a dopiero czwarty Rojas.
Peleton przyprowadziła Sky, a ponieważ jechali w tempie dostojnym i majestatycznym i na mecie zameldowali się w 7 minut za finiszującymi zawodnikami z ucieczki, to skorzystał na tym Andrew T. i przesunął się na 12 miejsce w GC.
Poza tym było nudno. Większość zawodników pewnie myślała o jutrzejszym etapie - Mont Ventoux!

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Od początku ten TdF oglądam sama. Witowi spadła z nieba jakaś fucha, tj...ciężko pracuje nad kolejnym arcyciekawym i rozwijającym projektem. Ha ha ha. No nieważne.
Najważniejsze, że będzie jakaś kasa na rower dla Wita. Odkąd Tomanek stwierdził, że on Witowi roweru nie pożyczy, bo Wit znowu go roz... uszkodzi w stopniu znacznym, nie mam z kim jeździć. W sumie to się Tomankowi nie dziwię. Wit bowiem postanowił nauczyć się parkować jak Bradley Wiggins. No i cóż...Rower się nie nauczył.
Wspólne "treningi" z Witem, to wzorem wszystkich zawodowców, przejazd od jednego coffee stopu do drugiego.
Nasza miejscowość, to nie Toskania, Prowansja,  Katalonia ( a szkoda :) czy inna kraina słońca wiecznego, więc jak nam zgaśnie lampa, to wszystkie 3 miejscowe ogródki letnie znikną w try miga.
No i to będzie koniec jazd, bo Wit bez  "jasno i wyraźnie zdefiniowanego celu"  (czyli jazdy bez kawy po drodze) za nic z domu się  nie ruszy.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------



niedziela, 7 lipca 2013

Tour de France/ 09 10

Etap 9   Saint-Girons - Bagnères-de-Bigorre 168.5km    07.07.

Zwycięzca  etapu :  Daniel  Martin    Garmin Sharp
Lider wyścigu :       Christopher  Froome  Sky Procycling

Dzisiaj postanowiły "porozrabiać " Garminy.  Skutkiem tego  peleton poszatkował się na grupy i podgrupki. W pierwszej ucieczce jechał  Ryder Hesjedal.  Skaje się rozpadły, więc Froome skorzystał z pracy grupy Movistar, która dociągała Valverde do przodu. Kiedy już wszyscy faworyci zjechali się w jedną grupę i zlikwidowano ucieczkę.to w tym towarzystwie znaleźli się  wszyscy "wielcy", a wśród nich  Michał Kwiatkowski. Nie było  zaś wicelidera  Richiego Porte (17 minut straty do Martina). Michał nie przestaje zadziwiać. Dziś na mecie był 3-ci.
Ucieczki spróbował Martin, doskoczył do niego Kubuś Fuglsang i we dwójkę  dojechali do mety. Na kresce, co było z góry do przewidzenia szybszy był Dan  i  onże sięgnął po upragnione, dla niego i grupy Garmin, zwycięstwo etapowe. Trochę żal Kubusia, ale może jeszcze w 2 tygodniu będzie miał szansę. 
                       ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~    O    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

"  .....Ludzie w górach ginęli, giną i ginąć będą."
                                                                                     Artur  Hajzer
                               zginął 07.07.2013 r.   Gaszerbrum I w Karakorum 

                      ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~  [ i  ] ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


08.07.   Bretania  dzień wolny,

w którym to, najlepiej bawią się szaleni  kolarze  Orica GreenEdge, o przepraszam OGEROCKS. :)))
Od dzisiaj jestem fanką tego teamu  => Stuey, Saffa, Harley, Brett, Gero, Alba, Tuftie, Clarke, Cam :
rządzą :) 
Tean Spirit  taki, że temperamentem dorównują legendarnemu AC/DC.  Wiadomo sprinterzy! Krew nie woda :)



Do twarzy, tym w większości łysawym gościom, w długich piórach.
 Eddie Merkx i Sean Kelly  też nie odstają od młodszych kolegów. Rozrywkowe towarzystwo:)

Jest fun!
Brawo OGEROCKS !!!

Etap 10   St-Gildas-des-Bois - Saint Malo 197km  09.07.

Zwycięzca etapu  :  Marcel Kittel    Argos Shimano
Lider wyścigu      :  Christopher Froome  Sky Procycling

Po wynikach widać, że dzisiaj szybkościomierze ma ostatnich metrach poszły w górę, bo finiszowali panowie kochający prędkość. Ładne zwycięstwo Marcela, który to na kresce objechał swojego rodaka, zwanego gorylem z Rostocku, czyli Andre Greipela.


Mareczek zaś, po walnięciu z bara ostatniego pomocnika  Kittela - Toma Veelersa, był dopiero 3, a Sagan, który musiał objechać przewracającego się kolarza z Argosu, czwarty.
Na szczęscie wśród szalejących sprinterów nie zaplątał się żaden góral, ani inny kolarz ze słabymi nerwami i marnym refleksem, więc nikt się wiecej nie wywrócił.
Mareczkowi pewnie nie spadnie za to włos z głowy. Wywinie się, albo wszystko spadnie na Veelersa. Gdyby to ktoś jego zaatakował,  to pewnie nie obyłoby się bez złośliwości i przytyków, z czego Cavcio słynie.
Dzięki drugiemu zwycięstwu,  Marcel jest póki co, najlepszym sprinterem  100-go TdF.
Niezbyt to się podoba temu, co to mówi o sobie, że  już nie przegrywa. Z pewnością poprawiła mu humor informacja, że od 2014 w OPQS będzie jeździł Mark Renshaw.  Czy wróci "Dream Duo" ?
Czy też : "...nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy" ?

Ależ  te Saint Malo piękne! Łał!

Etap 11 Avranches - Mont-Saint-Michel (ITT) 33km  10.07.

Zwycięzca etapu  : Tony  Martin   OPQS
Lider wyścigu      : Christopher Froome Sky Procycling


O ile Saint Malo jest łał, to Mont Saint Michel jest łał, łał, łał.  :)
Koniecznie trzeba zobaczyć miejsce, które odwiedza  rocznie 3 mln turystów. 



Tonio dał radę, chociaż gdy Froomie finiszował, to miał minę, jakby miał się zaraz rozpłakać.  
Ten Froome....hmmm, coś mi on za kosmitę wygląda....albo...no dobra, niech będzie, że jest posprzątane. Czysto znaczy się ;)
Flower Power, to kolejny z gatunku : niemożliwe, otwieram lodówkę a tam....ładne kwiatki :))))
Dziś piąty, ujechany, ale wiadomo, że TT to jego mocna strona. Chociaż, jak patrzę na niego, to się zastanawiam, czy ma słabe. Wcześniej sądziłam, że to kolarz na klasyki, ale dziś myślę, że może być to nasza największa nadzieją na grand toury. 



Aktualnie 7 pozycja w GC i biały trykot odzyskany.  No po prostu zajebiście jest!
Cavcia wygwizdali dziś na starcie, a jeden z bardziej krewkich kibiców rzucił w niego butelkę z moczem. Nie przepadam za Mareczkiem, ale takie prostackie zachowanie,  potępiam.

czwartek, 4 lipca 2013

Tour de France 100 /06 07 08

Etap 6    04.07.   Aix-en-Provence - Montpellier 176.5km

Zwycięzca etapu :  Andre Greipel  Lotto Belisol

Lider wyścigu     :  Daryl  Impey      Orica GreenEdge => 

historyczny dzień. Po raz pierwszy kolarz z RPA liderem najsławniejszego grand touru.

 

Dzisiaj kocham wszystkich i wszystko :

Najbardziej Daryla, bo sprawił taką wielką radość, głównie sobie. No i niedawno urodzonemu synkowi Ayden'owi, jak dorośnie będzie, co opowiadać:)

Ale również :

*  Simona Gerransa, który pokazał, że jest niesamowitym człowiekiem, świadomie oddając yellow jersey koledze z drużyny. To nie zdarza się często, więc cześć, chwała i kudos! Od dziś Simona zaliczam do swoich "przyjaciół - kolarzy". Super gość.
* Montpellier - miasto łaskawe dla kolarzy z RPA. Sześć lat temu wygrał tu etap nie kto inny, jak Robbie Hunter.
* Andre Greipela za to, że wygrał z  Markiem Cavendishem
oraz.....
* Marka Cavendisha za te słowa :

"... Really nice to see  Daryl Impey in the yellow jersey! Proper nice guy. Always friendly. Always working hard. "
Thank you Mark C. :)

------------------------------
Dwa lata temu, w dniu 4 lipca etap na TdF wygrał  Tyler Farrar i jest jedynym Amerykaninem, który odniósł zwycięstwo w święta narodowego.

Etap 7    Montpellier - Albi 205.5km     05.07.

Zwycięzca etapu  :   Peter Sagan   Cannondale
Lider wyścigu :        DARYL  IMPEY  Orica GE

No to i Szybki Pit doczekał się wreszcie zwycięstwa.  Cały team Cannondalów grzał dziś silniki na najwyższym biegu, od kiedy okazało się, że najgroźniejsi rywale, czyli  Cav, Kitt i Greip zostali na pierwszej hopce.  Mam nadzieję, że M.Bodnar i reszta chłopaków lampkę szampana dziś wychyliła.
Zasłużyli nawet na całą butelkę. Ale wiadomo, na tourze trzeba się prowadzić dobrze :)

Za to Daryl!!1 Klasa. Dojechał! I nadal w żółtym trykocie!. No pięknie. Wczoraj na mecie żona Ali i urodzony 7 maja Ayden w żółtych bodach i tata w koszulce lidera pozowali do zdjęć. 5 minut sławy, ale i pamiątka na całe życie.
No tak..fasterzy podzielili się między sobą zwycięstwa i są na remis. Jutro - Pireneje, a więc czas na climberów.
Daryl trzymaj się. Ciężko jechać w żółtej koszuli i odpadać od peletonu. A kamerzyści lubią się pastwić nad cierpiącymi nieszczęśnikami.

Czy już jutro zacznie się Tour de Froomce?

Etap 8   Castres - Ax 3 Domaines 195km     06.07.

Zwycięzca  etapu :  Christopher  Froome   Sky Procycling
Lider wyścigu      :  Christopher Froome    Sky Procycling

Taa. czy to oznacza, że już wszystkie okna i drzwi zostały pozamykane? Wydaje się, że lis siedzi już w kurniku i wykurzyć się stamtąd nie da.

Daryl znowu pięknie. Przecież on nie góral i   krakowiak tym bardziej, a dzielnie trzymał się z faworytami. Strzelił dopiero, gdzieś ok.37 km przed metą, w momencie kiedy Skaje cisnęły tempo, aby zlikwidować ucieczkę Mauro Quintany. Ale i tak wstydu żółtej koszulce nie przeniósł. Na mecie był 35 ze stratą do Krzyśka  7:50. Jest też najwyżej sklasyfikowanym kolarzem Orici. Naprawdę jesteśmy z ciebie dumni, Daryl!
Słabo Bercik.  Riis narzeka, że to Kreuziger powinien być liderem. Sądzę, że i Roman nie dałby rady Chrisowi. Problem w tym, że Bercika nie ma nawet w pierwszej 5 GC. (aktualnie 7, za Kreuzigerem).

Michał Kwiatkowski to naprawdę rewelacja. Nie obronił co prawda białej koszulki, ale i w wysokich górach dał sobie radę. Dziś przyjechał 20-ty, w generalce 16-sty. Naprawdę nie wierzyłam, że będę oglądać TdF i widzieć polskiego kolarza z przodu. Brawo.

wtorek, 2 lipca 2013

Tour de France 100/ 04 05

Etap 4   Nicea   25km  TTT  02.07.

Zwycięzca etapu :  Orica GreenEdge
Lider wyścigu :  Simon Gerrans  Orica GE

Było bliziuteńko, ale zabrakło (0,75s) do tego, aby Flower  Power założył dziś żółty trykot.
Maybe next time, Kwiato?  Co ma wisieć, nie utonie. Spoko.
Tymi szczęściarzami, którzy dosłownie o piczy kłak wygrali drużynową czasówkę, byli kolarze z teamu Orica. No prawie nie ma dnia, aby o tej drużynie nie było głośno.  Cieszyli się baardzo, bardzo. Najbardziej, chyba Daryl, który ściskał się ze wszystkimi po kolei, ale nawet ponury, jak lipcowy poranek nad Bałtykiem,  M.H.Goss, dziś się promieniał szczęściem.  Gerrans na dokładkę został liderem wyścigu i  przybił piątkę ze swoim sąsiadem, księciem Albertem z Monaco. Szczwany Simon wisi mi i powiewa, ale na drugim miejscu w GC jest.....zawodnik Ida Team =>  ten oto poniżej :


Daryl  cieszy bardzo mnie to  Impey. => ur. w 1984 roku w Johanesburgu. Brawo Daryl! Brawo!

                                   ( Daryl Impey, najprzystojniejszy kolarz OGE)

Nieźle Saxo Tinkoff, więc Bercik niewiele do Chrisa traci. Zawiedli, co raczej było do przewidzenia Radiokszaki. Bujali się w prawo i w lewo, niczym haitańskie tancerki, skutkiem czego wylecieli poza pierwszą dziesiątkę.
No, a prześwietni faworyci dzisiejszego etapu,. pupilki Vaughersa, Wegeliusa, Ketchella i czort wie jeszcze kogo dali ciała, że hej. Miało być to święto Garmin, a tu dupa. 5 miejsce ex equo z  Greiplami.  TT leśnych dziadków. Ha ha ha. (to za Tylera!)  Tylko Rohana żal.  :(

Nicea zaś, to jedno z tych miast, w którym mogłabym zamieszkać. Razem z Witem, na plaży, pod parasolami, łykalibyśmy kolorowe drinki i rżnęli w warcaby, w towarzystwie emerytów z całej Europy. Ale to w grudniu. W lipcu jest tam stanowczo za gorąco i trzeba emigrować gdzieś na północ. Nie tak, jak kolarze jutro, którzy zdążać będą do Marsylii.

Etap 5   Cagnes-sur-mer - Marseille 228.5km  03.07.

Zwycięzca etapu :  Mark  Cavendish   OPQS
Lider wyścigu     :  Simon Gerrans   Orica GreenEdge

No comments! Bez komentarza.! Pas de commentaire!
Wrrrr.....

A  Prowansja piękna, oj piękna :)