poniedziałek, 27 lipca 2015

102 Tour de France 2015 => ostatni etap

Etap 21  Sevres  -  Paryż 

26.07.2015  Andre Greipel   =>  Chris Froome

Andre4E - zrównał się z MKittelem (ciekawe, czy Marcelka zazdrość nie zjada na tę wieść), do Cava jednak zbrakło, ale i tak zrealizował swoje wielkie marzenie. Wygranie etapu na Polach Elizejskich jest jak zjedzenie ciastka z kremem, które dotąd sprzątał sprzed nosa ktoś inny.


Perła w sprinterskiej koronie zdobyta, można w spełnieniu myśleć o sportowej emeryturze.
Ładnie pojechał dziś lekko kieszonkowy (zwłaszcza przy masywnym Greipelu) Brian Coquard. Może za rok? Przecież Andre rok temu też był drugi.
Trzeci na mecie był Sagan, czwarty Hagen (pomagał mu Farrar), piąty Demare, szósty dopiero Cav.


Wielką atrakcją i dla kolarzy i dla kibiców jest to, że ostatni etap zawsze kończy się rundami po Paryżu.

Ostatni etap oglądam z wielką przyjemnością. Nie nudzi mi się zupełnie. Paryż jest jak zawsze cudowny. A to jedno z moich ulubionych miejsc:


Jednak zawsze jest też trochę smutno, bo kończy się największa i najbardziej prestiżowa kolarska impreza. Moja ulubiona. Ale cóż począć? Ano nic. Przeczekać. Już za 11 miesięcy - nowa gra, nowe szczęście.

Podsumowywując -  Top15 GC 2015 wygląda tak:




Zwycięzca Tour de France 2015 -  Chris Froome:

 Miejsce II - Nairo Quintana, miejsce III Alejandro Valverde


Wśród teamów triumfował Movistar, ale to Team Sky jest teamem zwycięzców. Dzisiaj jechali z żółtymi pasami na plecach.


Obok Chrisa,  dwaj najwierniejsi przyboczni. To oni  najbardziej harowali w czasie całego wyścigu. Po lewej  - Wout Poels, po prawej - Geraint Thomas. Szacunek panowie! To się nazywa team spirit. Byliście wspaniali. Odwaliliście kawał dobrej roboty.
Geraint, który już mógłby jeździć jako samodzielny lider, na tym TdF jechał dla Frooma od pierwszego do ostatniego dnia. Stracił swoją dobrą pozycję w GC, zaliczył kilka okropnych kraks, z których jedna stała się już legendą i zaczęła żyć własnym życiem.


Życząc wszystkim kolarzom wszystkiego najlepszego, czas pożegnać się z TdF 2015. Już wyglądam za następnym. Z niektórymi kolarzami spotkam się już niedługo, na TdP i Vuelcie.
Na hiszpańskiem grand tourze mam wielką nadzieję zobaczyć również, a może przede wszystkim panów:
Grega LeMonda, JAFlechę i Ashleya House'a. Trudno mi jest już sobie wyobrazić kolarstwo bez ich rozmów, wywiadów, opinii i komentarzy.
Super było!
Na zakończenie ten, którego zna już cały kolarski świat:


"Niesforne dziecko dwóch pedałów".  ;-)
Peto, strzelający z pucharu, Sagan; ambasador kolarstwa z ADHD niewątpliwie :)

Już za 11 miesięcy....
103 TdF 2016
Czekam
albo dla wtajemniczonych
Čakám

wtorek, 21 lipca 2015

102 Tour de France etapy 16, 17, 18, 19, 20


Etap 16  Bourg de Peage  -  Gap
20.07.2015     Ruben Plaza Molina  => Chris Froome

Dzięki triumfowi Rubena, rodzina zwycięskich teamów tegorocznego TdF powiększyła się o zespół Lampre. To i dobrze, bo zasłużonej włoskiej drużynie średnio się wiedzie w ogóle i na tymże wyścigu również. Zwłaszcza, że Rui Costa już dawno się z niego wycofał.
Może i Garminom trafi się jakieś ziarno, bo póki co, jadą jak ślepe kury. ;)
OK. Peleton zmęczony już bardzo. Ucieczki dojeżdżają z coraz większą przewagą. Dzisiejsza ok.18 minut.
Odjazd był duży i silny. Z niego, przed końcem, oderwał się Ruben. Bardzo szczęśliwie nikt za nim od razu nie pogonił. Ten, który zebrał się w końcu do solowego  pościgu, nie dał rady. Wystarczyło na kolejne drugie miejsce. Ponieważ  zaczęły go już obejmować statystyki "tych, co zajęli drugie miejsca", więc tym samym zapisał się w historii kolarstwa. Przed nim, m.in. E.Merx, więc jest się z kim "ścigać" :)
Oto kolarz o którym w tym wyścigu mówi się, pisze i pokazuje najczęściej:

                                                Peto S.  Wielka sława to fakt.

Etap  17   Digne les Bains -  Pra Lou
22.07.2015   Simon  Geschke  -  Chris  Froome

Simon Geschke. Czy przed dzisiejszym etapem byłby taki śmiałek, który na niego postawił choć złamany grosz? Jeśli znalazłby się taki ktoś, to zgarnąłby niezłą sumkę. Brodaty Simon zastosował patent Rubena Plazy. W odpowiednim dla siebie momencie odjechał na solo z ucieczki. I tak jak wczoraj Plazę gonił i nie dogonił Sagan, tak dziś Simona nie dogonił Andrew Talansky. Och Garminy - było blisko.
Tejay van Garderen - wycofał się z wyścigu. Tak, tak....ma chłopak pecha.
Kwiatek też zresztą wycofał się w trakcie dzisiejszego etapu.
Piękny Alechandro wskoczył na pudełko i już na nim pozostanie.
Bercik - kraksa.....strata. Miejsce zachował 5,  co najwyżej może przeskoczyć Gerainta. Ale Geraint jedzie jak natchniony i w sumie nr 4 jest jak najbardziej zasłużony.
Top 10 po 16 etapach:


Czy tu się jeszcze coś zmieni?

Etap 18   Gap - St.Jean de Maurienne
23.07. 2015    Romain Bardet  =>  Christopher Froome

Etap 19  St. Jean de Maurienne - La Toussuire Les Sybelles

24.07.2015   Vincenzo Nibali  =>  Christopher Froome

 Jeśli kiedyś ktoś, gdzieś otworzy kronikę TdF z roku 2015, to zobaczy pod zapisem z etapu 18, odciśniętą pieczęć z napisem "Enzo tu był".


Tu był, tu jechał, tu wygrał. Nie zapomniał jak się wspina, ani jak się zjeżdża. Dzisiejsze zwycięstwo etapowe, jest tak na osłodę, bo na podium szans nie ma. Jutro, na Alpe d'Huez, piękny Alejandro prędzej wyrwie sobie wszystkie żyły i tętnice, niż odpuści uroczemu Włochowi podium.
No więc dzisiaj jest tak:


Pierwsze 2 miejsca - są zabetonowane, Valverde bronić będzie nr3, jak niepodległości. Enzo, dzięki dzisiejszej szarży wskoczył z niebytu na dobre, 4 miejce.
Bercik, zważywszy okoliczności, czyli w nogach Giro, również na dobrym, 5 miejscu. Wstydu nie ma.
Robert i Jumbo Jety - dobra jazda. 6 miejsce, brałabym w ciemno przed TdF.
MFrank - to niespodzianka. Jeden dobry etap, potem zwyżka formy - no i brawo - jest 7 miejsce.
Bauke - mógłby być 7, ale 8 miejsce dla prawie niewidocznych na tym wyścigu Treków, to i tak sukces.
Na koniec dwóch Francuzów, obaj dzięki ucieczkom trafili do Top 10 GC. Roman, w pakiecie z wczorajszym zwycięstwem, może zaliczyć TdF do udanych. Pierre zaś dzisiaj chciał powtórzyć patent Bardeta i wielu innych przed nim (samotna jazda, najczęściej z nieściganej ucieczki) i gdyby żarłacz z Mesyny się nie zawziął na wygraną, to Roland miałby dużą szansę na etapowy sukces.

Etap 20    Modane - l'Alpe d'Huez
25.07.2015     Thibault  Pinot   => Christopher Froome
Przystojny i rezolutny Francuz nie mógł sobie wymarzyć lepszego miejsca na odniesienie etapowej wiktorii. Wygrać TU jest prawie takim samym zaszczytem, jak dla zjazdowca zwycięstwo w Kitzbuchel (dla wielu ważniejsze niż MŚ).


                                         Brawo dzielny i nieustępliwy TiboPino!

Przez chwilę miałam nadzieję na to, że może uda się ta sztuka Hesdżedalowi, no niestety....i on i Garminy odjeżdżają z Francji  "with nothing". Szkoda, ale cóż poradzić.
Wiele już wiadomo. Kris w żółtym i w grochach, Peto w zielonym,  Q w białym, Movistary drużynowo.
Sprawiedliwie można by rzecz, chociaż koni, chociaż koni, chociaż Contadora żal...
Sam zainteresowany rzekł, że nie jest niemożliwe wygranie giro i tdf w jednym roku, ale bardzo skomplikowane. Cóż, mimo wszystko śmiem wątpić. Bercikowi ta sztuka nie udała się ani 4 lata temu, ani  tym roku i nie uda się już nigdy. Jest to jednak niemożliwe, tym bardziej, że teraz grand toury jeździ się w szybkim tempie od początku do końca nie ma zmiłuj i  na dodatek trzeba być czujnym od pierwszego dnia. Nie wystarczy już nie przegrać na pierwszych etapach. Przykład Froome'a, czy Nibalego z ub. roku pokazuje, że tour wygrywa ten, który na tych początkowych, teoretycznie łatwiejszych etapach - zyskuje.
A potem przy wydatnej pomocy teamu kontroluje przebieg wyścigu. To mordercza praca.

W Top 10 jedna zmiana, ale jakże radosna - BaukeM wskoczył na 7 miejsce, spychając MFranka na 8.
Gdyby tak jutro jeszcze Peto wyśmigał  "jedynkę" na Polach Elizejskich, to można by rzec, że dzieło sprawiedliwości dziejowej się dopełniło.
Ciekawe, co na to gorylek i gnom?
HA!

Etap 21  Sevres  -  Paris
26.07.2015   Andre  Greipel   => Christopher  Froome 







środa, 15 lipca 2015

102 Tour de France etapy:11, 12, 13, 14, 15


Etap 11  Pau - Cauterets
15.07.2015    RAFAŁ  MAJKA =>  Christopher Froome

Rafał Majka Rafał!. Col du Tourmalet wzięte na solo i kolejny wygrany etap na TdF. No brawo! Mamy kolarza i mamy górala. Alleluja :) i do przodu.


W dziesiątce przetasowań wielkich nie było, może tylko takie, że na 10 miejsce wskoczył BaukeM.

Etap 12   Lannemezan  -  Plateau de Beille

 16.07.2015      JRodriquez  =>  Christopher Froome

Piekielna  góra pożarła dziś naszego odważnego jeźdźca pana Michała. 
Kwiato, aby poszukać lepszej formy, zabrał sie dziś w duży odjazd.  Nic to, że etap 12 jest jednym z dwóch najtrudniejszych w tegorocznym TdF.  Michał, jak to Michał, gorąca krew, której nawet ulewny deszcz nie schłodził, nie kalkulował, że trudno będzie, że w ucieczce lepsi wysokogórscy wspinacze jadą, że on właściwie w tej grupce raczej treningowo miał jechać. No i stało się to, czego można było się spodziewać po naszym charakternym mistrzu świata :) Razem z Seppem (też góral z niego nizinny raczej) odjechali z ucieczki. 
Pierwszy padł SeppV. 
Michała, gdzieś na 8 km przed metą dopadł dzisiejszy zwycięzca, a potem minęło jeszcze wielu innych.
Widać, że Michał chciał i chce wygrać! Żółta Rybko, zmieniam życzenie - poproszę o wygrany etap w TdF dla mojego ulubionego kolarza. Spisz się kochana, bo to wyjątkowo sprawiedliwa nagroda byłaby, ever!

 
Od jakiegoś czasu mam nieodparte wrażenie, że Winokurow nie lubi Nibalego. Rok temu, przed TdF głośno łajał Enzo za brak wyników, a przed dzisiejszym etapem zdegradował go, awansując na lidera zespołu  Kubusia Fuglsanga. Ogólnie Kubuś jest całkiem fajnym gościem, dzisiaj był na mecie numerem 2, no ale to nie o niego przecież chodzi. 
Publiczne oświadczenie, że teraz naszym liderem jest Kubuś, który ma stratę do Frooma - 13.33, podczas gdy Enzo traci 7.47, ma na celu przede wszystkim  upokorzenie Enzo. Tego się nie robi ubiegłorocznemu zwycięzcy. Winokurow pokazał brak klasy. Nazwałabym to zwykłym buractwem. Wrrr...

Etap 13  Muret  -  Rodez 
17.07.2015   Greg van Avermaet  => Christopher Froome 

No Greg - dałeś radę! Wytrzymałeś długi finisz pod górkę mając za sobą samego Peto! Dobra robota.
A Peto do tytułu mistrza second place może dodać jeszcze mistrza jazdy na kole. Często tak dobrze się mu na nim pomyka, że zapomina z tego koła wyjść. I zafiniszować.  No nie wiem, chyba wesołemu Peterowi  nie starcza...hm..nazwijmy to oględnie -  sportowej inteligencji :D

Etap 14  Rodez  -  Mende
18.07.2015   Stephen Cummings MTN Qhubeca  => Chris Froome


Vivat Steve Cummings! Vivat MTN Qhubeca! Vivat Mandela Day! Vivat Africa!

Dzisiejszy finisz był jednym z najbardziej nieoczekiwanych na tym tourze, jak i  niespotykanych w ogóle. Kiedy było niemal pewne, że walka o zwycięstwo  rozegra się pomiędzy Pinot a Gardet,  zza ich pleców wyłonił się SCummings, lat 34. 
Minął całkowicie zaskoczonych młodych Francuzów i pewnie sięgnął po swój pierwszy wygrany etap na TdF i  pierwszą wygraną dla MTN Qhubeca, a  wszystko to w święto narodowe Afryki, zwane Mandela Day. Nie mogło się piękniej zdarzyć. 

 
Steve Cummnigs pojechał dziś Z GŁOWĄ, a nogi go nie zawiodły. Wiedział, że w ucieczce są lepsi  górale od niego. Wiedział, że Francuzi będą chcieli za wszelką ceną wygrać ten etap. Nie zaatakował na podjeździe, słusznie zakładając, że z Pinot i Bardet nie ma większych szans. Wykorzystał swoje umiejętności w jeździe na czas, pojechał swoim tempem. W końcówce, gdy teren się wypłaszczał, udało mu się tak rozpędzić, że łatwo minął zdumionych rywali i na kresce był pierwszy.
Za plecami dzisiejszych finalistów, możni tego wyścigu próbowali powalczyć o swoje cyfry. A właściwie jeden z nich - Q. Jednakże na kole usiadł mu Kriss i dowiózł się tak do końca etapu. Jednakże na finiszu wychodząc z koła pokazał, że to on jest Nr1 tegorocznego touru.
Alberto! W ogóle się nie przejmuj tym, co  ludzie gadają! Oczywiste jest, że musisz czuć trudy Giro i nie jest to żadna wymówka! Spoko. Dziś nie pojechałeś za Q. i F. ale suma summarum wskoczyłeś na 5 miejsce w GC (Geraint zleciał na 6).   I powiem tak, to 5 miejsce, to jest po pierwsze bardzo dobra lokata, której trzeba bronić. Więcej  ugrać można by było tylko pod warunkiem, że Tejay się gdzieś po drodze rozpadnie. No, ale bez przesady, tego chłopakowi nie życzymy ani przez chwilę, więc trzeba brać owe 5 miejsce, co radzi Ci szczerze oddana Ida L. oraz, mam nadzieję, to samo do ucha szepcze -  Peto S.

 xp

Etap 15     Mende - Valence 
19.07.2015     Andre Greipel   =>  Chris  Froome

To już pewne - Top Gun TdF 2015 nazywa się Andre3E. Trzeci wygrany etap, rekordu Cav'a wprawdzie nie pobije (pamiętne 5 paluszków), ale jak pierwszy wbije na kreskę w Paryżu, to zrówna się z Marcelem. Rok temu był drugi, więc w tym roku jest zdecydowanym faworytem.

Francja jest urzekająco piękna. Z każdym oglądanym tourem utwierdzam się w tym twierdzeniu.

Peto Sagan to najbardziej zarobiony człowiek w peletonie. Jest więc (chyba)  najczęściej pokazywanym kolarzem. W ucieczkach, na premiach, na metach, podczas zmiany koła, roweru, rozmowy z kolegami, posiłku,  pobieraniu bidonu, wyrzucaniu bidonu, na podium, w wywiadzie, na końcu peletonu, w rozmowie z Olegiem..... Kamerzyści wprost jeżdżą mu po piętach. I w przenośni i (tak jak dzisiaj) niemal dosłownie.
Tym samym jego wartość reklamowa osiągnęła ponadprzeciętny poziom. 
 

czwartek, 9 lipca 2015

102 Tour de France stages: 6,7,8,9,10


Etap 6   Abbeville - Le Havre
09.07.2015        Zdenek  Stybar  =>  Tony Martin

Żółta koszulka najpierw przyniosła pecha Fabianowi, a dzisiaj Tony'emu. Dosłownie kilkaset metrów przed metą wywrócił się tak nieszczęśliwie, że złamał obojczyk. W asyście kolegów przejechał kreskę, ale do jutrzejszego etapu niestety już nie przystąpi.

Finiszującej grupce odjechał Zdenek Stybar i to on sięgnął dziś po konfitury. Uśmiech przez łzy w teamie Etixx, no ale co poradzić.
Tak więc na 6 etapie Czechy przed Słowacją i  nasz Peterek dalej nie ma sobie równych w liczbie zajętych drugich miejsc.
W mojej Qhubece  dziś świętują wywalczoną przez Daniela Teklehaimanot koszulkę najlepszego górala.


W cieniu zmagań o najwyższe cele, wielu zapisuje swoją małą wielką historię, jak Adam Hansen (jadący 12 wielki tour z rzędu), Haimar Zubeldia ( jadący swój 14 TdF), czy właśnie Daniel i jego team (pierwsze grochy w TdF).
Brawo MTN Qhubeca, brawo Afryka, brawo DTeklehaimanot!

Etap 7   Livarot  -  Fougeres
10.07.2015               MCavendish     =>  Christopher  Froome

                                No właśnie...


                                  Nie ma o czym pisać. Niech inni pieją.
                                  Przechodzę więc do etapu nr 8.

Etap 8   Rennes  -  Mur de Bretagne
11.07.2015       Alexis  Vuillermoz  =>    Christopher Froome

Niesforny Peto Sagan założył dziś był zieloną koszulkę, tym samym jest na najlepszej drodze, aby zrealizować jeden ze swoich celów na TdF 2015. Drugi, po koszulce, to pomoc Contadorowi w zdobyciu żółtej koszulki. Z tym jednak może być szalenie trudno, bo szanse na wygranie TdF przez Bercikowskiego są wg mnie nikłe. Wkrótce przyjdą góry i karty zostaną odkryte. Okaże się, kto ma asa w rękawie i dlaczego jest nim Nairo ;)
Peto ma też koszulkę białą i aktualnie wicelideruje w GC. No brawo Słowacjo! Vlado cieszysz się???

Polska ma zdecydowanie mniej powodów do radości. Dzisiejszą ucieczkę, w której jechali BHuzarski (czerwony numer na osłodę)  i MGołaś, skasowały Garminy, bowiem DMartin wykazał duży apetyt na skonsumowanie etapu nr 8. Musiał się jednak obejść smakiem i drugim miejscem, ponieważ wyprzedził go AVillermoz. A ściślej, w momencie ataku Francuza, Irlandczyk był za daleko, aby siąść na koło. Pogonił wprawdzie za Alexisem, ale starczyło tylko na miejsce 2.
Mur de Bretagne zmęczył dzisiaj kolarzy wyraźnie. Udzielający za metą wywiadu Janek Bakelands zipał i sapał, jak stara lokomotywa.
No dobrze moi mili, powoli koniec zabawy w ściemnianie. Jutro TTT, potem dzień odpoczynku  i zaczynamy TdF dla dużych chłopców.

Etap 9  Vannes  -  Plumenec   TTT
12.07.2015         BMC RACING TEAM  =>   Christopher Froome 

No i co Sky'je? Łyso wam? Powiozło BMC jedną sekundą? I bardzo dobrze. Wesołe chłopaki z BMC (pozdro dla Manuela Q) mają dzisiaj swoje zasłużone święto. Super.
Brawo też dla Teyaja (mmmh, cóż że to za imię, wciąż nie mogę się przyzwyczaić?!) za czujną jazdę w pierwszym tygodniu i 2 miejsce w generalce. Tylko, że takie sytuacje zdarzały się już drzewiej, po czym im dalej w las, tym TvG coraz niżej, a po drodze jeszcze jakiś etap - katastrofa i koniec końców wypad z top ten. Czego sympatycznemu Amerykaninowi nie życzę, więc może więcej krakać nie będę.

Lider - ChrisF, jest w komfortowej sytuacji, bo nad najgroźniejszymi rywalami ma wyraźną przewagę:



Nad Bercikiem 1.03 =>  ale trudy Giro muszą w końcu o sobie dać znać, więc AC gdzieś ani chybi trzaśnie, na co będzie mi ciężko  patrzeć, bo do Bercika mam słabość wielką, więc migotanie przedsionków gwarantowane.
Nad Uranem 1.18 =>  ale Uran, jak to Rigo, gdzieś zaśpi, więc Chris powinien spokojnie dać sobie z nim radę.
Nad  Valverde 1.50  =>  ale "piękny" Alejandro, choć  ma szansę na podium, to nie na 1 pozycję.
Nad młodym człowiekiem o starej twarzy, czyli nad Nairo - 1.59 => wprawdzie Q. nie wystartował najlepiej, ale to właśnie dla niego najtrudniejszy był miniony tydzień. W górach powinien pojechać ze wszystkich najmocniej, a jeśli wyczuje słabszy dzień Chrisa, to połknie tę różnicę czasową w try miga.
Nad Vincenzo - 2.22 => cóż, Nibali nie powtórzy sukcesu z 2014 roku. W ogóle nie przypomina tego faceta, którego rok temu nic złego się nie imało, a moc była wszędzie.  Czyżby pana Vinokurowa opuściła wreszcie czarodziejska moc?
Reasumując, gdybym dzisiaj miała wskazać głównych  faworytów do wygrania TdF, to byliby to Chris i Nairo. Ani jeden, ani drugi nie jest jednak z mojej bajki, więc trzymam kciuki za Teyaj'a i oczywiście Bercika, choć grozić mi to będzie nieustannym stanem przedzawałowym.
I jeszcze życzyłabym sobie kolarska "Żółta Rybko", aby Robert Gesink i Bauke Mollema wdrapali się do pierwszej dziesiątki GC.
 A Purito nie!

Etap 10    Tarbes  -  La Pierre Saint Martin

14. 07.2015   Christopher Froome  =>  Christopher  Froome

I przyszły góry, choć wielu wolałoby pewnie, aby jeszcze nie przyszły,wszak  mogliby jeszcze pośnić o potędze.
Froome, to ubiegłoroczny Nibali. Czy mamy już zwycięzcę Touru? Chciałoby się powiedzieć, że no jakże to, jeszcze przecież 2 tygodnie ścigania.... Zgoda. Ale to Brytyjczyk rozdaje karty i widać, że ma je mocne. Inne pytanie: Czy Christopher utrzyma tę formę do końca TdF? No właśnie. Dziś pokazał, jak łatwo odjeżdża się najgroźniejszym rywalom, nawet takiemu wielkiemu góralowi, jak Q. Jeśli więc nie będzie miał po drodze jakiejś dramatycznej zapaści, to dojedzie w żółtym do Paryża.

Słabość pokazał Bercik, co było do przewidzenia. Bez formy jest Nibali. Tejay też dzisiaj na zaskoczonego atakiem Chrisa wyglądał. I został w tyle. Co też było do przewidzenia.  Natomiast bardzo pięknie Richie Porte, jeszcze niedawno poległ z kretesem na Giro, a na dzisiejszym etapie był drugi.Przed kreską łyknął nawet samego Nairo Q.
No i przede wszystkim Robert! Piękna jazda i ( dziękuję Żółta Rybko) jest w Top 10.
Tym samym klasyfikacja po 10 etapach i dniu odpoczynku wygląda tak:


Widać zmiany. Brawo Warren Barguil. Po kraksie, wpierw wydawało się, że dzielny Francuz wycofa się z wyścigu, a tu proszę jaka niespodzianka! Witamy w 10 GC. Tony Gallopin, kolejny dzielny Francuz. Geraint mimo ciężkiej pracy dla Froomey'go wysokie 5 miejsce. No i niedoceniany przeze mnie Alejandro. Sorry V!
Jak TvG zawali kolejny etap, to na luzie wskoczysz na pudełko.
Bercik, ciężka sprawa.... Trzeba trzymać kciuki za pierwszą dziesiątkę  i  moooże przy dużej dozie szczęścia, jakiś wygrany etap. Ale będzie bardzo&bardzo trudne zagadnienie.

sobota, 4 lipca 2015

102 Tour de France stages: 1,2,3,4,5

Etap 1  -   Utrecht  ITT
04.07.2015                  Rohan  Dennis  =>  Rohan Dennis

No i jak się podoba?
Bo mnie tak średnio. Fajnie, że Rohan wygrał, bo to chłopak szczerozłoty, no ale panie i panowie Fabian był tak blisko! I baardzo chciał wygrać. A dopóki jeździ Spartacus nie ma mowy, aby komukolwiek innemu kibicować. Upał dziś był nieludzki, sam Rohan skromnie przyznał, że podjął dobrą decyzję jadąc wcześniej, niż jego najgroźniejsi rywale.
W Utrechcie zainteresowanie tedeefem ogromne. Ale to chyba nikogo nie dziwi.
Z faworytów najlepiej pojechał Nibali. I to też nikogo nie dziwi, bo VNibali niczym dr Jekyll i Mr Tour de France. Do lipca blado, a potem ramtamtam,  Aleksandra czary mary i na grzbiecie żółta koszulka. Przynajmniej tak było rok temu.

Etap2  Utrecht - Neeltje Jans
05.07.2015               Andre Greipel  =>  Fabian Cancellara
Wczoraj było tak:
A dzisiaj jest tak:

Nerwy i deszcze i wiatr i się porobiło. Grupy, grupki i  zamieszanie w czołówce, która aktualnie wygląda tak:

W uciekającej grupie tytaniczną pracę na rzecz Cavcia wykonał Michał i Tony. I wszystko poszło w .....szprychy, bo na kresce lepszy był kwadratoszczęki Andre, a drugi szybki Pit, za którego w tym roku trzymam kciuki, popularyzując przyjaźń polsko-słowacką. Gdyby Cavcio był trzeci, to yellow jersey założyłby Tony M. Wyjątkowo nie będę się czepiać małego gnoma za egoistyczną jazdę, bo dzięki jego gapiostwu koszul założył Fabian. No i gitara. Czas tańca i śpiewu.
Czujnie dziś Tinkoffy i Skye,bo czołowej grupie przyjechali i Froome i Bercikowski. Stracił VNibali i Nairo. Nie martwi mnie to wcale. Natomiast martwią straty koko Jumbo (np. Keldermann i Steven K.- 5 min.w plecy).
Drugą grupę przyprowadził Tyler, który razem z Pauwelsem, bywał widoczny na przedzie grupy pościgowej.
                         Finisz był dzisiaj w pięknym miejscu. Widok z góry:

                                    Holandia piękny kraj. Jutro Belgia. I Huy!

Etap 3  Antwerpen - Huy
06.07.2015        JRodriquez  =>  Christopher Froome

Jeżeli są takie dni, kiedy "dzień dobry" brzmi jak wy3,14erdalaj, to dla wielu taki był dzisiaj:


Do mety było 50 i parę kilometrów, na prostej drodze, przy prędkości 80km/h doszło do kraksy w którą zaplątało się w sumie, ok. 40 kolarzy. Widniejący na zdjęciu słup dołożył, niestety, obrażeń.

Do szpitala z miejsca wypadku odwieziono, m.in: Williama Bonnet, Simona Gerransa i Toma Dumoulin. Mocno poturbowani zostali, m.in. Laurens Ten Dam (to jest prawdziwy twardziel - na miejscu kazał sobie nastawić bark, a potem wsiadł na rower i pojechał dalej), JvSummeren, GHenderson, DTeklehaimanot i FCancellara.
                                                   Mniej, na szczęście TFarrar.



Wyścig został najpierw zneutralizowany, a następnie całkowicie zatrzymany, z powodu braku obsługi medycznej.
Kolarze, którzy postanowili kontynuować etap dojechali do peletonu, wśród nich bardzo obolały Cancellara. Fabian jechał po złej (prawej) stronie drogi. Nie był, co prawda, wśród pierwszych wywracających się kolarzy, widział kraksę, odbił na pobocze i pewnie gdyby jechał z mniejszą prędkością zdołałby w miarę bezpiecznie wylądować. A tak niestety, najpierw sam wywinął salto w przód, a potem jego żółty rower przekoziołkował nad leżącymi zawodnikami. Mimo bólu Cancellara dojechał do mety, ale do jutrzejszego etapu już nie przystąpi.

  
Żegnaj Mistrzu, mam wielką nadzieję, że to NIE JEST Twój ostatni Tour de France.
                                            Zdrowiej!

Etap 4   Seraing  -  Camprai
07.07.2015       Tony  Martin  =>  Tony Martin

Nie milkły echa wczorajszego karambolu. Niestety, do dzisiejszego etapu nie przystąpił Daryl, tak więc to OGE póki co, poniosła największe straty w ludziach. Jak trudny musiał być dzisiejszy etap dla, chociażby Laurensa Ten Dama,


 czy jadącego swój 12 z rzędu grand tour -  Adama Hansena, który mocno się poturbował na etapie 2 i zanim wydarzyła się wczorajsza kraksa należał do najbardziej cierpiących zawodników. Dzisiaj na śniadanie, poza Adamem, ból jadła spora  grupa kolarzy. Kolarstwo - straszny sport, gdybym spróbowała zsiąść z roweru jadąc tylko 30km/h, to nie wiem, ile miesięcy dochodziłabym do siebie. O ile w ogóle byłoby co zbierać z asfaltu.


Wśród tych zdrowszych też strachu było dużo. Wielu kolarzom źle jeździ się "w shakerze". Największe obawy miał Bercik i Nairo. Ale na ich szczęście nie padało i warunki pogodowe  nie dały się nikomu we znaki. Z dobrej strony pokazał się Christopher, no a VNibali jechał niczym rasowy brukarz. Jednak w tym roku jadąc po kocich łbach nic nie zyskał nad rywalami. Przed metą wszyscy faworyci się zjechali.



Małe Paryż - Roubaix wygrał Tony Martin i wreszcie wciągnął żółtą koszulkę. Wielka radość była w teamie, bo na trykot Niemiec poluje już od pierwszego etapu. No, ale co nie utonie, to dojedzie :)


 Czwarty etap i czwarty lider, ale w nagrodę za wytrwałość, to właśnie Tony ma szansę pojechać w niej dłużej.

Etap 5    Arras  -   Amiens
08.07.2015    Andre Greipel  =>   Tony  Martin

 Niemcy górą. Brzmi to dość przewrotnie, jako że dzisiejszy (podobnie jak wczorajszy) etap przebiegał przez bagniste tereny morderczych, wieloletnich walk I wojny światowej. Wojny, która pochłonęła ogrom ofiar (*), pozostawiła mnóstwo kalek i chorych. I wreszcie wojny, która złamała francuskiego ducha walki na dziesięciolecia.


                                                        >>>><<<<<<
Pogoda wciąż nie rozpieszcza kolarzy, znowu zimno i wietrznie, ale tutaj to przecież nic niezwykłego.


 Dziś z wyścigiem pożegnał się Nacer Bouhanni oraz agent Jack Bauer. Garminy zupełnie niewidoczne, no ale może chcą przejechać pierwszy tydzień bez strat. A pazury pokażą w górach    :D  Szczerze wątpię :D
Farrar był dziś wagonikiem w pociągu Eddiego, a tenże, podobnie jak wczoraj zajął 5 miejsce. Zupełnie przyzwoicie zważywszy w jakim doborowym towarzystwie finiszował  => kolejność na mecie: Greipel, Sagan, Cav, Kristoff, Eddie Boss, Dege, Demare, Coquard, Cimolai.
Szkoda, że Bling nie mógł się włączyć do walki. Niestety był jednym z tych, którzy ucierpieli w kraksie na 3 etapie. Dziś  przyjechał  w ostatniej grupie zawodników. Liczę jednak, że dojdzie do siebie i spróbuje jeszcze powalczyć na kresce.
Szybki Pit pokazał dziś, że ma z czego przyłożyć. Mimo to, nadal wiedzie prym jako niezawodny "mistrz drugiego lub trzeciego planu". Jutro końcówka pod górkę, więc może to będzie ten dzień?

==================================================================
(*) Martin B. -  sierpień 1918 Verdun